Uber pod kontrolą we Wrocławiu. Kierowcy zapłacą 10 tys. zł kary?
Inspektorzy Dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego z policją zatrzymali do kontroli trzy auta, którymi świadczone były zarobkowe przewozy osób bez odpowiedniej licencji. Kierowcy korzystali z aplikacji Uber.
Nie mieli odpowiednich pojazdów i potrzebnych licencji, a jednak przewozili pasażerów w celach zarobkowych. Inspektorzy Dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego wraz z policją skontrolowali w środę trzy auta we Wrocławiu. Kierowcy korzystali z popularnej aplikacji Uber. Za niespełnienie wymogów grożą im kary pieniężne.
W trakcie sprawdzania samochodów okazało się, że kierujący nie dysponowali licencjami na zarobkowy przewóz osób i poruszali się pojazdami o nieprzystosowanej konstrukcji. W wyniku ujawnionych naruszeń, wobec kierowców zostały wszczęte postępowania wyjaśniające. Za niespełnienie wymagań mogą zapłacić nawet 10 tysięcy złotych.
Zdaniem Dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego, przeprowadzone kontrole powinny być przestrogą dla innych osób, które chciałyby w łatwy i bezproblemowy sposób świadczyć takie usługi. Funkcjonariusze zwracają się jednak nie tylko do potencjalnych kierowców, ale także do klientów, odradzając korzystanie z podobnych rozwiązań.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, stosowana forma przewozu nie jest konkurencyjna w stosunku do tych, wykonywanych "legalną" taksówką. Za przejazd 7 kilometrów na terenie Wrocławia, pasażer musiał zapłacić 19 złotych. Dolnośląska Inspekcja Transportu Drogowego chce dbać o uczciwą konkurencję w transporcie i zapowiada dalsze kontrole.
Wzmożone kontrole to nie jedyny problem przewoźników korzystających z aplikacji Uber. W ostatnim czasie do resortu infrastruktury trafił projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Powołany zespół roboczy chce, aby kierowcy posiadali licencje taksówkarskie oraz specjalne wpisy do dowodu rejestracyjnego. Czy to koniec Ubera w Polsce? Szykuje się zmiana w przepisach.