Uczniowie są segregowani
W co piątej polskiej szkole panuje segregacja.
08.09.2008 | aktual.: 08.09.2008 09:34
W co piątej polskiej szkole panuje segregacja. "Dziennik" powołuje się na rarport m.in. pedagogów, z którego wynika, że częstą praktyką w szkołach jest odzielanie botaszych dzieci od biedniejszych i zdolnych od tych uczących się trochę gorzej.
"Dziennik" pisze, że rozdaje się rodzicom ankiety zawierające informacje o miejscu pracy, stanowisku, zarobkach, liczbę pokoi w mieszkaniu. Potem zapada decyzja: do jednej klasy pójdą dzieci prawników, inżynierów i lekarzy, a do drugiej dzieci ekspedientek, robotników i bezrobotnych.
Okazuje się, że wielu dyrektorów bez ogródek przyznaje, że dzieci mniej zdolnych nie przyjmuje, bo zaniżają poziom placówki i jej miejsce w rankingach. Często do szufladki "nie dość dobre dla mojej szkoły" trafiają dzieci z biedniejszych rodzin, których rodziców nie stać na dodatkowe zajęcia czy korepetycje.
Na to, jak bardzo szkodliwa jest taka segregacja, zwraca uwagę prof. Marek Safjan, przewodniczący konwersatorium "Doświadczenie i Przyszłość", które przygotowało raport o polskich szkołach. "Gdy gorzej uczące się dzieci trafiają do "gorszych" klas, dostają stygmat nieudacznika. Są wpychane w kanał bezradności, z którego trudno się wydostać. Więc nie jest to tylko ich problem, ale także problem społeczny" - mówi "Dziennikowi" Safjan. Same szkoły - jak wynika z badań Instytutu Spraw Publicznych - często uzasadniają segregację chęcią lepszej organizacji pracy.