"Uderza Pan w renomę towarzystwa ubezpieczeniowego". Pracownik Ergo Hestii odpowiada choremu Polakowi
Łukasz Szelecki z zapaleniem płuc przebywa w szpitalu na Krecie. Zarzuca Ergo Hestii, że ta nie chce wydać pieniędzy na jego powrót do kraju. Mocnym wpisem odpowiedział mu Mikołaj Kunica, dyrektor biura komunikacji firmy.
13.06.2017 | aktual.: 13.06.2017 10:14
Łukasz Szelecki poinformował w weekend na swoim profilu na Facebooku, że jego wypoczynek na Krecie przerwało zapalenie płuc. Twierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrócił do kraju i leczył się już w Polsce, jednak jego zdaniem ubezpieczyciel nie chce wydać pieniędzy na przelot. Rzecznik firmy w rozmowie z WP Finanse zapewniał, że nic takiego nie ma miejsca. Towarzystwo chce mieś jedynie pewność co do stanu zdrowia klienta.
W poniedziałkowy wieczór pan Łukasz dodał kolejny post. "Czuje się lepiej. Dużo. Niestety Hestia chce mi zmienić szpital na inne miasto. Ok. Ale właśnie dowiedziałem się ze jeśli będę tu trochę dłużej, to może nie starczyć kasy na transport....(pisownia oryg. - przyp. red.)" - napisał.
Po tym wpisie nie wytrzymał Mikołaj Kunica, dyrektor biura komunikacji Ergo Hestii. Przekazał mężczyźnie wyrazy współczucia z powodu choroby, jednak dalej nie było już tak miło.
"Chciałem zwrócić uwagę na pewną niestosowność. Wynika ona z faktu nadużywania przez Pana statusu osoby publicznej, związanego z wykonywanym zawodem. Rozpętanie medialnej burzy na prywatnym profilu byłoby Pana osobistą sprawą, gdyby nie fakt, że wciąga Pan w obronę rzekomo zagrożonego, prywatnego interesu, inne osoby publiczne, w tym posła na Sejm. Uderza Pan w renomę towarzystwa ubezpieczeniowego, które profesjonalnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Jako pracownik Ergo Hestii, ale również były dziennikarz, nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego" - napisał Kunica.
Przedstawiciel firmy zapewnia, że od chwili zgłoszenia problemu ze zdrowiem, mężczyzna został niezwłocznie na koszt Ergo Hestii, otoczony wszechstronną opieką. "Działający w naszym imieniu przedstawiciel firmy Mondial, poinformował Pana o konieczności weryfikacji opinii greckich lekarzy przed podjęciem decyzji o transporcie do kraju. Z uwagi na dodatkowe okoliczności towarzyszące objawom zapalenia płuc, nie mogliśmy dopuścić do ryzyka pogorszenia się Pańskiego stanu. W zgodnej opinii lekarzy, transport lotniczy był i, niestety, pozostaje zbyt niebezpieczny. Pańskie zdrowie było i jest w centrum naszej uwagi. Nie zmienią tego ani zaprzyjaźnieni politycy, ani wpływowi dziennikarze" - podkreślił.
Zapewnił również, że greccy lekarze zdecydowanie nie zalecają, a nawet odradzają transport pana Łukasza do Polski. "Tylko tak mogę opisać tą niełatwą sytuację, mając ręce związane obowiązującą mnie tajemnicą zawodową. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby Ergo Hestia zignorowała zalecenia medyczne, uległa presji, a sprawy potoczyły się źle ... Myślę, że również Pan nie wykazałby zrozumienia, a my postąpilibyśmy niezmiernie nieprofesjonalnie" - zakończył.