Ukraiński Litr i brytyjskie Biedronki. Tak podrabiane są znane sieci
Jaki jest najlepszy pomysł na biznes? Sięgnąć po sprawdzony przepis na sukces. Niektórzy jednak stosując tą metodę idą za daleko. Przykładem takiego przekroczenia granic inspiracji jest sklep, który internauci uwiecznili podczas podróży przez Ukrainę.
Jaki jest najlepszy pomysł na biznes? Sięgnąć po sprawdzony przepis na sukces. Niektórzy jednak - stosując tę metodę - idą za daleko. Przykładem takiego przekroczenia granic inspiracji jest sklep, który internauci uwiecznili podczas podróży przez Ukrainę.
To rodzaj dyskontu o nazwie Litr, nie mylić z Lidl, choć identyfikacja wizualna nie pozostawia złudzeń. Niemalże identyczna nazwa, kolorystyka, stylizowane na oryginalne logo z przekrzywioną środkową literą.
Jednak w tym przypadku sieć Lidl jest bezradna, gdyż nie prowadzi działalności na ukraińskim rynku, ponadto kraj ten nie jest członkiem Unii Europejskiej, przez co jeszcze trudniej dochodzić firmie swoich praw.
Z podobnymi przypadkami nadmiernej "inspiracji" borykać się muszą również inne sieci.