Ulewa i spadki na rynkach mocno szkodzą PZU
Drugi kwartał może być dla ubezpieczyciela słabszy niż pierwszy, w którym zarobił o 30 proc. mniej niż rok wcześniej. Tym razem nie sprzyjają deszcze i rynki finansowe.
19.05.2010 11:21
Wynik finansowy grupy PZU, niedawnego debiutanta na warszawskim parkiecie, w II kwartale może być gorszy od odnotowanego w pierwszych trzech miesiącach tego roku (opisaliśmy go wczoraj). Wiele wskazuje na to, że słabszy będzie zarówno wynik techniczny, jak i z działalności inwestycyjnej.
Już prawie 9 tysięcy szkód
PZU, podobnie jak i innym ubezpieczycielom, szkodzą ulewne deszcze. – Od 15 do 18 maja do godz. 13 zostało do nas zgłoszonych 8,8 tys. szkód wywołanych deszczem i powodzią – podał wczoraj zarząd PZU. – Można się spodziewać, że zgłoszenia szkód zaistniałych w ostatnich dniach będą dalej wpływały, ponieważ klienci często najpierw zajmują się swoim majątkiem, a dopiero potem odzywają się do ubezpieczyciela – powiedział prezes Andrzej Klesyk. Zarząd podał, że podczas powodzi na przełomie czerwca i lipca 2009 r. zlikwidowano 16,6 tys. szkód za ok. 70 mln zł.
Agresywna polityka cenowa?
Wynikom PZU w I kwartale tego roku zaszkodziły z kolei m.in. śnieżyce i roztopy. – Przełożyły się one na wzrost wartości odszkodowań w ubezpieczeniach majątku, OC ogólnego i rolnych – komentował Klesyk. Majątkowe PZU odnotowało w I kwartale zysk netto na poziomie 100,4 mln zł, wobec ponad 450 mln zł w pierwszych trzech miesiącach 2009 r. Wynik techniczny majątkowego PZU był ujemny, na poziomie -59,3 mln zł, czyli najsłabiej od co najmniej pięciu lat. Rok wcześniej firma miała ponad 316 mln zł zysku. – Szkody śniegowe kosztowały nas ok. 200 mln zł – powiedział szef PZU. Przypis składki brutto spadł w ujęciu rok do roku o 5 proc.
– Można spekulować, że do straty oprócz rosnących odszkodowań przyczyniła się bardziej agresywna polityka cenowa w niektórych grupach klientów, która spowalniała tempo utraty składki, ale bardzo negatywnie wpływała na wyniki – komentuje Marcin Mazurek, analityk Intelace Research.
Szkody deszczowe mogą kosztować więcej. – Szacujemy, że tzw. szkody katastroficzne w scenariuszu bazowym obciążą w tym kwartale PZU 250 – 300 mln zł – mówi Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Zysk z inwestycji pójdzie w dół
Analitycy zwracają uwagę, że wynik z działalności inwestycyjnej grupy od stycznia do marca zasługuje na uznanie. W tym kwartale raczej jednak nie da się go powtórzyć. – W I kwartale na zmianach cen obligacji grupa PZU zarobiła ok. 200 mln zł, wobec kilku milionów złotych rok wcześniej. Hossa na tym rynku dobiegła końca. Jeśli chodzi o akcje, wynik z I kwartału byłby do powtórzenia, gdyby WIG wzrósł od dzisiaj do końca czerwca o ponad 10 proc., co jest raczej mało realne – komentuje Bursa.
PARKIET
Natalia Chudzyńska