UOKiK idzie na łowy. Biedronka już podpadła
Od poniedziałku inspektorzy handlowi sprawdzają w sklepach ceny. Powód? Planowana od 1 lutego obniżka VAT na żywność z 5 proc. do 0 proc. Biedronka na tydzień przed zapowiadaną obniżką VAT na żywność podniosła ceny wielu produktów. UOKiK ostrzega: takie zachowanie jest nieuczciwe i uderza w konsumentów.
26.01.2022 | aktual.: 27.01.2022 15:48
- Monitoring cen przeprowadzony w tym tygodniu ma być podstawą do oceny, czy sklepy zastosowały się i w jakim zakresie do wytycznych dotyczących obniżki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe – tłumaczy na łamach "DGP" rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch, dodając, że ceny będą podlegały kontroli raz na tydzień do czasu obowiązywania preferencyjnej stawki.
Przyznaje też, że monitoring ma swoje uzasadnienie. W piątek mają zostać opublikowane wyniki podobnych badań przeprowadzonych na rynku paliw w związku z obniżką VAT z 23 proc. do 8 proc. pod koniec 2021 r.
- Nie mogę ujawnić ich wyników. Mogę jedynie powiedzieć, że zostały wykryte nieprawidłowości. Nie wszystkie sieci od razu zastosowały się do nowych wytycznych – tłumaczy Małgorzata Cieloch.
Biedronka podniosła ceny, by obniżyć?
Decyzję w sprawie obniżki VAT (z 5 proc. do 0) na żywność rząd podjął 11 stycznia. - Dzięki temu miesięcznie w portfelu każdej rodziny zostanie ok. 45 zł - obiecywał premier Mateusz Morawiecki.
Przy sklepowych kasach pojawią się specjalne plansze informujące o obniżce. Projekt nie przewiduje wprowadzenia zerowego VAT-u na wszystkie produkty spożywcze, a jedynie na te, które są dziś objęte najniższą stawką tego podatku (5 proc.). Obejmie znaczną część podstawowych produktów spożywczych, m.in. mięso, warzywa i owoce, zboża, produkty mleczarskie, tłuszcze i oleje, wody, czy napoje bezalkoholowe o zawartości minimum 20 proc. soku. Nie dotyczy jednak wszystkich towarów spożywczych.
Ekonomiści już ostrzegają, że ten ruch rządu doprowadzi jedynie do chwilowej obniżki, po czym ceny znów wystrzelą w górę.
Użytkownicy aplikacji Glovo wytropili, że w ostatni weekend, na tydzień przed wejściem w życie zerowego VAT-u, Biedronka zaczęła podnosić ceny dostępnych produktów. Pojawiły się sugestie, że sieć celowo teraz zmienia ceny, by od 1 lutego, gdy po decyzji rządu wchodzi zerowy VAT na niektóre produkty, ogłosić obniżki.
W górę poszły przede wszystkim produkty spożywcze. Filet z piersi kurczaka, który w ubiegłym tygodniu kosztował 8,95 zł, teraz kosztuje 9,50 zł. Chleb tostowy podrożał z 2,99 zł na 3,49 zł. Drożej też zapłacą fani smażonych dań. Olej Kujawski (1l) podrożał o złotówkę - z 9,99 zł na 10,99 zł.
To jednak nie koniec, bo na liście produktów, których ceny poszły w górę, znalazły się m.in. sery, jogurty, wędliny, makarony, kasze, czy produkty gotowe, jak pizza.
UOKiK na razie apeluje, potem będzie karać
UOKiK patrzy sieciom handlowym na ręce i apeluje o obniżki cen produktów spożywczych po ustawowych zmianach podatku VAT od 1 lutego.
- Jest jeszcze czas na przemyślenie strategii cenowych przez sieci, tak aby klienci korzystnie odczuli zmiany wynikające z obniżki VAT-u na żywność - powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK na spotkaniu z branżą handlową. - Zachęcamy również mniejszych przedsiębiorców do odpowiedzialności i niewykorzystywania sytuacji do podnoszenia cen i marż kosztem konsumentów - dodał.
UOKiK sprawdzi przede wszystkim ceny podstawowych produktów: masła, mlek, chleba, oleju, cukru, mąki, jajek, nabiału, mięsa, warzyw i owoców. Inspektorzy sprawdzą także, czy sprzedawca umieścił przy kasie informację o obowiązującej od lutego do końca lipca obniżce do zera stawki VAT na towary spożywcze.
Kolejnym krokiem mogą być postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, za które grozi kara do 10 proc. obrotu.