Urlop z komórką i służbowym mailem. Dla wielu Polaków to norma

Agencja zatrudnienia Randstad pokazała wyniki swojego najnowszego, lipcowego badania — Monitor Rynku Pracy. Jak podaje portal rp.pl, z badania wynika, że coraz więcej Polaków ma problemy, żeby oderwać się od służbowych obowiązków podczas urlopu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wynika z badań Monitora Rynku Pracy, ponad połowa (55 proc.) Polaków odbiera służbowy telefon podczas urlopu. Co więcej, 48 procent sprawdza służbowe maile. Choć to duża grupa, to odsetek pracowników, którzy mają problem z odcięciem się od pracy podczas wakacji, zmalał w porównaniu z badaniem sprzed dwóch lat.

Według psycholog biznesu Izabela Kielczyk, która rozmawiała z "Rzeczpospolitą", Polacy działają w trybie doganiania bogatego Zachodu, co jest powodem naszego zapracowania. Podczas gdy kraje zachodnie stawiają na tzw. work-life balance, czyli równowagę między pracą a życiem prywatnym, w Polsce ciągle jest silna "kultura zapieprzu".

Wiele osób nie potrafi sobie odpuścić, oderwać się od zawodowych spraw, co wiąże się także z potrzebą poczucia kontroli – wyjaśnia Izabela Kielczyk w rozmowie z "Rz".

Jak wynika z badań Randstad, odcięcie się od pracy najłatwiej przychodzi najmłodszym pracownikom z pokolenia Z, natomiast najciężej osobom 50+, czyli pokoleniu X. Może to wynikać z faktu, że starsza generacja zdobywała doświadczenie w latach 90., czyli w czasach przemian wolnorynkowych oraz wysokiego bezrobocia.

W rozmowie z rp.pl psycholog Małgorzata Czernecka, ekspertka ds. wellbeingu i zarządzania energią, ostrzega, żeby nie wykorzystywać urlopu do spraw zawodowych, ponieważ wpływa to negatywnie na odpoczynek oraz regenerację. Kobieta zaznacza jednak, że są wyjątki, bo u niektórych osób poziom stresu związanego z pracą jest tak duży, że mniejszym złem może być przejrzenie od czasu do czasu wiadomości służbowych.

Najbardziej efektywny wypoczynek zapewni urlop dwu- lub trzytygodniowy — informują lekarze oraz psychologowie. Warto podkreślić, że w Kodeksie Pracy widnieje zapis o co najmniej jednym, nieprzerwanym, 14-dniowym urlopie, który ma zapewnić pracownikom regeneracje.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Izabela Kielczyk podkreśla, że najlepszą opcją byłby trzytygodniowy odpoczynek. Szczególnie że pierwszy tydzień jest często okresem hamowania i wyciszenia po intensywnym domykaniu spraw przed urlopem.

Niestety, 30 proc. Polakom nie jest łatwo o tak długą przerwę w obowiązkach — wynika z Monitora Rynku Pracy. Według badań najdłuższy urlop, na jaki mogą sobie pozwolić, wynosi 10 dni, a ponad jedna trzecia Polaków posiadała średnio 10 dni zaległego urlopu.

W wielu firmach zapewnienie dłuższych urlopów jest dużym wyzwaniem, więc pracownicy nie próbują ich nawet brać - potwierdza w rozmowie z rp.pl Małgorzata Czernecka.

Badania udostępnione przez rp.pl pokazują, że menadżerowie na wysokich szczeblach rzadko mówią o zaległościach urlopowych. W przypadku kierowników średniego szczebla, aż 52 procent z nich ma jeszcze zaległy urlop z zeszłego roku.