Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył karę na Enion

Ponad 8 milionów złotych kary nałożył prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na spółkę Enion, dostarczającą energię elektryczną klientom, m.in. w regionie częstochowskim. Ta drakońska sankcja wymierzona została za ograniczanie konsumentom możliwości reklamowania źle działających urządzeń wskazujących zużycie energii, czyli popularnych liczników.

20.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 10:09

Urząd ujawnił że postępowanie w sprawie Enionu wszczął na podstawie skargi jednego z konsumentów. Nie ujawniono jego personaliów. Odbiorca energii skarżył się, że Enion odmówił skorygowania kwoty należności za zużycie prądu, mimo że licznik zawyżał wskazania.

Jak informuje rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch, dokładnie sprawdzono, w jaki sposób Enion rozpatruje reklamacje konsumentów na wadliwie działające liczniki. Prawo przewiduje bowiem, że każdy odbiorca prądu może złożyć w firmie energetycznej reklamację na licznik, aż do jego zbadania przez specjalistyczne laboratorium. Jeśli okaże się, że urządzenie było sprawne, koszty takiego badania ponosi konsument.

Co się okazało w przypadku Enionu? UOKiK twierdzi, że na konsumentów nakładano koszty badania liczników już po ich wstępnym badaniu przez pracowników zakładu energetycznego. Tymczasem takie badanie może dać jedynie ogólną orientację co do stanu licznika, obciążyć kosztami wolno dopiero po badaniu laboratoryjnym.

Na dodatek Enion przyjął bardzo dogodne dla siebie kryteria orzekania prawidłowości działania liczników. Każdy typ takiego urządzenia ma ściśle określony limit błędu wskazań. Dla Enionu jednak za źle pracujący licznik uznawany był dopiero taki, którego błędne wskazania przekraczały dopuszczalną granicę błędu co najmniej dwukrotnie.

Prezes UOKiK uznał, że zakwestionowana praktyka działania Enionu jest wymierzona we wszystkich klientów spółki, ma więc charakter powszechny. Stąd wysoka kara, dokładnie 8 mln 549 tys. 016 złotych. Spółka ma też opublikować w lokalnych dodatkach do wybranych dzienników oświadczenia informującego o bezprawności swoich działań.

- To klasyczna praktyka monopolisty - ocenia częstochowianin Janusz Luterek. - Energetycy narzucają nam wygodne dla siebie rozwiązania, natomiast wszelkie wątpliwości rozstrzygają na swoją korzyść. Trzeba naprawdę dużo samozaparcia, żeby podjąć walkę z taką firmą.

Enion skorzystał na razie z procedury odwoławczej od orzeczenia UOKiK. Decyzję zaskarżono w całości.

- Sposób działania i praktyki Enionu nie naruszają zbiorowych interesów konsumentów - twierdzi Ewa Groń, rzecznik prasowy spółki. - W tabeli opłat za usługi wykonywane na dodatkowe zlecenie odbiorcy ujęte są dwie odrębne pozycje - oddzielnie opłata za sprawdzenie i oddzielnie za badanie laboratoryjne układu pomiarowo - rozliczeniowego. Celem oraz rezultatem stosowanego sposobu działania nie było przysporzenie Enionowi bezpodstawnych korzyści, lecz minimalizowanie obciążeń odbiorców związanych z wydatkami, wynikającymi z badania laboratoryjnego układu pomiarowo - rozliczeniowego.

Spółka w swym odwołaniu wskazuje na przepisy rozporządzeń ministra gospodarki. Kwota kary, choć wymiernie wysoka, stanowi ledwie ułamek procenta obrotów Enionu, więc nawet w przypadku konieczności jej zapłacenia spółka nie poniesie wielkiego uszczerbku. Decyzja miałaby jednak precedensowy charakter dla licznego grona klientów firmy.


Procedura może być bardzo długa

Ukarana przez UOKiK spółka odwołała się od kary do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To wstrzymało na razie wykonanie sankcji. Od orzeczenia sądowego będzie przysługiwało jeszcze stronom postępowania odwołanie do Sądu Apelacyjnego. Zanim zapadnie ostateczna decyzja, minie dużo czasu.

prądkarauokik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)