Uwaga na dolara
Przebieg notowań par dolarowych wczoraj wieczorem był dość burzliwy.
29.01.2009 14:28
Przez cały wtorek „zielony” tracił na wartości względem walut europejskich, co tłumaczono spadkiem globalnego ryzyka za sprawą oczekiwanego głosowania nad planem stymulacyjnym dla gospodarki, autorstwa prezydenta Baracka Obamy, spekulacjami wokół powołania tzw. „złego banku”, który miałby uzdrowić akcję kredytową wśród banków.
Istotne były także wyniki zaplanowanej na godz. 20:15 publikacji wyników dwudniowego posiedzenia FED. W międzyczasie pojawiały się opinie, iż jakoby rozpoczęcie skupu długoterminowych obligacji skarbowych przez bank centralny miałoby stać się gwarantem dla ryzyka osłabienia popytu na te papiery ze strony Chin, które krótko ujmując były dość naiwne (pisałem o tym wczoraj). W efekcie rynek dolara zareagował prawidłowo na komunikat FED – dolar zyskał na wartości. Bo wbrew oczekiwaniom, członkowie FOMC nie zdecydowali o natychmiastowym przystąpieniu do transakcji na rynku długu, w dyplomatyczny sposób dając sobie na to jeszcze trochę czasu. Wprawdzie jest to postęp względem grudnia, ale nie to co oczekiwał rynek. Bank centralny nie zamierza na razie psuć pieniądza (dolara), przez co ów pieniądz, siłą rzeczy musiał odrobić poniesione wcześniej straty. Pozostałe kwestie były zgodne z oczekiwaniami – stopy procentowe pozostały bez zmian, Izba Reprezentantów przyjęła plan Obamy wart 825 mld USD, a Departament Skarbu
zaczął uwiarygodniać spekulacje wokół powołania „złego banku”. To pomogło Wall Street, która zanotowała wczoraj kolejne zwyżki. Niestety europejscy i azjatyccy inwestorzy są nieco większymi realistami i nie „kupili” dzisiaj amerykańskiego optymizmu – na giełdach w Europie dominuje czerwień. Wszyscy zdają sobie sprawę, że plan Obamy może na jakiś czas utknąć w Senacie, który zaczyna prace w przyszłym tygodniu. Z kolei powstanie „bad bank” będzie wymagać nieco czasu. Tymczasem dane makroekonomiczne są nieubłagane – USA grzęzną coraz bardziej w recesji, a bank centralny wciąż nie wyklucza ryzyka pojawienia się deflacji.
Dzisiaj o godz. 14:30 poznamy informacje o zamówieniach na dobra trwałego użytku w grudniu (-2,0 proc. m/m) i cotygodniowym bezrobociu (580 tys.). O godz. 16:00 czeka nas porcja danych z rynku nieruchomości – sprzedaż nowych domów w grudniu (0,4 mln). Kluczowe informacje nadejdą dopiero jutro. Mowa o wstępnym odczycie PKB za IV kwartał, który mógł spaść nawet o 5,4 proc. (niektórzy ekonomiści spekulują, że zniżka przekroczyła 7 proc.). Tego samego dnia poznamy dane o indeksie Chicago PMI w I (34,0 pkt.) i nastrojach konsumenckich w I (61,9 pkt.). Słowem, czeka nas wiele informacji, nie do końca pozytywnych. Jest dość prawdopodobne, że przyczynią się one do osłabienia dolara. To dlatego już dzisiaj od rana „zielony” konsekwentnie traci na wartości względem europejskich walut. Notowania EUR/USD wzrosły z 1,3027 do 1,3159, po wczorajszej wieczornej zniżce z okolic 1,33. Z kolei GBP/USD odrobił prawie wszystkie straty ze środy powracając powyżej figury 1,43.
Na złotym w dalszym ciągu trwa dość imponująca konsolidacja (wahania EUR/PLN w ostatnich dniach wynoszą 10 groszy pomiędzy 4,30, a 4,40 zł). Opublikowane dzisiaj o godz. 10:00 przez Główny Urząd Statystyczny szacunkowe dane o wzroście PKB 2008 r. przeszły bez większego echa. Zamiast figury na poziomie 4,9 proc. r/r, odczyt wyniósł 4,8 proc. r/r, co tylko potwierdziło negatywne wskazania dla IV kwartału. Wyraźniejszym impulsem będą jutrzejsze dane o dynamice PKB w USA (raczej negatywnym), oraz rewelacje budżetowe z kraju, które poznamy na początku przyszłego tygodnia. Wydaje się, że raport pokazujący, gdzie można będzie znaleźć 17 mld zł oszczędności w tegorocznym budżecie, zostanie odebrany neutralnie przez inwestorów. Z racji tego, iż ważniejsze będą globalne wskazania, wciąż nie można wykluczyć, że notowania EUR/PLN naruszą poziom 4,40 zł i zaatakują maksima z ubiegłego piątku (4,46 zł). Przy założeniu wzrostów EUR/PLN, ale i także EUR/USD, kurs USD/PLN powinien się utrzymać wokół bieżących poziomów tj.
3,30-3,35 zł. Dzienny przebieg notowań koszyka dolarowego (US Dollar Index), każe zastanowić się, czy aby najbliższe tygodnie, nie upłyną nam pod znakiem wyraźnego trendu spadkowego amerykańskiej waluty na rynkach światowych.
Sporządził:
Marek Rogalski
Główny Analityk
First International Traders Dom Maklerski S.A.