W Jastrzębiu-Zdroju rozmowy ws. protestu pracowników JZR (aktl.3)

#
dochodzi informacja o rozpoczęciu rozmów
#

03.12.2014 15:30

03.12. Katowice (PAP) - Po godzinie 14. w siedzibie Jastrzębskich Zakładów Remontowych (JZR) w Jastrzębiu-Zdroju rozpoczęły się rozmowy ws. żądań pracowników tej spółki. Od rana podziemny protest w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
podjęło kilkudziesięciu pracowników JZR.

Protestujący domagają się zachowania swoich bezterminowych umów o pracę w obrębie grupy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). JZR ogłosiły bowiem zwolnienia grupowe 455 górników i podpisały porozumienie z również należącą do JSW spółką JSW Szkolenie i Górnictwo (SiG) ws. preferencyjnego zatrudniania tych pracowników. W SiG otrzymywać mają jednak oni najpierw umowy na czas określony. Związkowcy chcą przeniesienia pracowników na podstawie art. 23' Kodeksu Pracy.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, na popołudniowe rozmowy przybyli kierujący spółkami JZR i SiG, a także jeden z członków zarządu JSW. Stronę związkową reprezentowali Wiesław Wójtowicz ze związku Jedność Pracowników JSW, a także Tomasz Wysocki z działającej przy JZR organizacji Związku Zawodowego Górników w Polsce.

O rozpoczęciu podziemnego protestu ponad trzydziestu pracowników JZR w kopalni Budryk w Ornontowicach (Śląskie) informował najpierw rano Wójtowicz. Wczesnym popołudniem przedstawiciele związku Sierpień 80 podali, że z porannej zmiany nie wyjechali też inni pracownicy JZR - ok. 20 w kopalni Zofiówka, a ok. 5 w kopalni Borynia (obie są częściami połączonego zakładu Borynia-Zofiówka-Jastrzębie).

Rzecznik Sierpnia 80 Patryk Kosela podał, że zarząd JZR, aby nie dopuścić do eskalacji protestu, odesłał tego dnia do domów, na płatne urlopy, górników spółki mających pracować tego dnia we wszystkich kopalniach JSW - prócz Budryka. "To więc ostatnia kopalnia, w której mogą dołączyć jeszcze kolejne osoby" - wskazał Kosela.

O rozpoczętym proteście pracowników JZR mówił w środę rano przed kopalnią Budryk Wiesław Wójtowicz - jeden z organizatorów głośnego, kilkudziesięciodniowego strajku w tym zakładzie na przełomie 2007 r. i 2008 r. Związkowiec wskazał, że protestujący przebywają na poziomie 1050 m, w rejonie szybu. Jako warunek wstrzymania eskalacji protestu Wójtowicz podał rozpoczęcie rozmów z przedstawicielami JSW.

Krzysztof Łabądź z Sierpnia 80 oceniał w środę rano, że wśród protestujących "jest pełna determinacja". "Ci ludzie wiedzą, że nie mają już innego wyjścia i strajk to już ta ostateczność, która może uratować ich miejsca pracy" - powiedział Łabądź, również współorganizator strajku w Budryku z przełomu 2007 r. i 2008 r.

W rozmowie z PAP wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski zaznaczył w środę, że pracownicy JZR już od pół roku sygnalizowali zagrożenie zwolnieniami, jednak nikt na to nie reagował. Pytany o celowość podziemnego protestu uznał, że po podobnym październikowym strajku w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu pracownicy JZR "uważają pewnie, że to jest jakaś metoda, żeby załatwić swoje sprawy".

Powstałe w 1998 r. Jastrzębskie Zakłady Remontowe sp. z o.o. zatrudniają ok. 900 osób. Zajmują się naprawą, modernizacją i produkcją urządzeń górniczych, a także wykonywaniem niektórych prac górniczych. Głównymi kontrahentami spółki są kopalnie JSW

W ub. tygodniu zarząd JZR przyjął regulamin zwolnień grupowych, w którym wyjaśnił m.in., że wynikają one "z konieczności wygaszenia działalności górniczej prowadzonej w ramach spółki, w związku z pogłębiającą się nierentownością oraz generowanymi stratami w obszarze działalności górniczej, zagrażającymi płynności finansowej i funkcjonowaniu całej spółki".

Prezes JZR Jarosław Jaskierski mówił w ub. tygodniu PAP, że decyzja o zwolnieniach grupowych nie była nagła. "Kwestię restrukturyzacji działalności górniczej rozważaliśmy od dość dawna. Działalność tą zaczęliśmy prowadzić od 2005 r., a stale nierentowna jest od 2007 r. Niestety w tym roku kopalnie poograniczały zakres robót" - wyjaśniał Jaskierski.

W regulaminie zwolnień zaznaczono m.in., że "wszystkie przeanalizowane warianty działań, uwzględniające ograniczenie przez kopalnie zakresu prowadzonych robót, wskazują na stratę finansową na poziomie co najmniej 13 mln zł". Wójtowicz przekonywał jednak dziennikarzy, że spełnienie żądań protestujących nie wiąże się z kosztami, "a wręcz z zyskiem dla JSW, bo można zaoszczędzić pięć milionów na odprawy".

Zaplanowane w JZR zwolnienia grupowe mają objąć ponad 50 proc. załogi. Wśród przewidzianych do zwolnienia 455 osób są m.in. górnicy, ślusarze oraz pracownicy dozoru (elektryczny, maszynowy, górniczy). Zwolnienia mają rozpocząć się z początkiem 2015 r.

Aby złagodzić skutki wygaszania działalności górniczej, JZR w ub. tygodniu zawarły porozumienie ze spółką JSW Szkolenie i Górnictwo (SiG). Przewiduje ono "priorytetowe potraktowanie" zwalnianych, którzy będą chcieli podjąć pracę w SiG. Z informacji władz obu spółek wynika, że SiG zamierza przyjąć w 2015 r. ok. 700 osób - najpierw na okres próbny (trzy miesiące), potem na czas określony (trzy lata), a potem na czas nieokreślony.

W środę po południu oświadczenie ws. podziemnych protestów przesłała PAP Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych JSW SA, która "stanowczo sprzeciwia się jakimkolwiek działaniom łamiącym prawo w tej firmie i w pełni popiera prowadzoną przez górników akcję protestacyjną".

"Niedopuszczalne jest, aby zwalnianie, a następnie przyjmowanie do pracy części pracowników JZR przez kolejną spółkę-córkę JSW () odbywało się na zasadzie porozumienia pomiędzy prezesami obu tych firm, co jest ewidentnie niezgodne z prawem" - zaznaczyli związkowcy.

Uznali też, że działania JSW prowadzą m.in. do pozbawienia górników uprawnień wynikających z obowiązującego w JZR zakładowego układu zbiorowego pracy, prawa pracy oraz pozbawiają ich ochrony związkowej. Zagrozili, że "w przypadku dalszych bezprawnych działań zarządu JSW SA prowadzących do likwidacji JZR-dół" podejmą "wszelkie możliwe działania do podjęcia strajku solidarnościowego włącznie".

W związku z planami zwolnień we wtorek przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju odbyła się kilkudziesięcioosobowa demonstracja. Biuro wojewody śląskiego podało tego dnia, że na piątek u wojewody zaplanowano spotkanie w tej sprawie. Mają wziąć w nim udział m.in. przedstawiciele spółki i związkowcy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)