W jeden dzień został recydywistą. Nie wszyscy uczą się na błędach
Nie wszyscy uczą się na błędach. Na pewno nie zrobił tego kierowca z Mazur, który dwukrotnie w ciągu dni złamała przepisy drogowe i tym samym stał się recydywistą. Teraz musi przerzucić się z auta na komunikację zbiorową i zapłacić spory mandat.
W ciągu jednego dnia policja dwukrotnie zatrzymała do kontroli drogowej tego samego kierowcę, który przekroczył dozwoloną prędkość.
Pierwsze zatrzymanie miało miejsce w powiecie kolneńskim, gdzie kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 92 km/h. W wyniku tego wykroczenia został ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych, otrzymał 15 punktów karnych i stracił prawo jazdy. Niestety, kilka godzin później, ten sam kierowca został ponownie zatrzymany, tym razem w Ełku, gdzie przekroczył prędkość o 39 km/h. W związku z recydywą został ukarany wyższym mandatem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obajtek ostrzega, że to pierwszy krok ku prywatyzacji Orlenu. "Niech nie przesadza"
Nie można powiedzieć, że ten kierowca uczy się na swoich błędach.
Policjanci z Ełku zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę osobowego samochodu marki Toyota. Kierujący tym pojazdem, przekroczył prędkość o 39 km/h, jadąc po mieście. Za to wykroczenie, policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 1600 złotych.
Kwota mandatu była wyższa, ponieważ w przypadku złamania przepisów ruchu drogowego z tej samej grupy w ciągu dwóch lat od ostatniego wykroczenia, stosuje się podwójną kwotę mandatu - jest to tzw. recydywa. 30-letni kierowca nie zgodził się na przyjęcie mandatu, co oznacza, że sprawa trafi do sądu.
Co jest jednak zaskakujące, to fakt, że ten sam kierowca przekroczył prędkość tego samego dnia kilka godzin wcześniej. W powiecie kolneńskim, na terenie zabudowanym, jechał z prędkością 142 km/h, mimo że obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Za to wykroczenie otrzymał mandat w wysokości 2500 złotych, 15 punktów karnych i stracił prawo jazdy na 3 miesiące.