W tych miastach mieszkania są najdroższe. Złe wieści dla kupujących
Przez "Bezpieczny Kredyt 2 proc." ceny mieszkań oszalały. Zdaniem ekspertów będzie jeszcze drożej. Na ogromny wydatek muszą przygotować się osoby, które szukają małych lokali.
Zła passa dla osób rozglądających się za własnym mieszkaniem trwa. Przez rządowe dopłaty w ramach "Bezpiecznego kredytu 2 proc." ceny lokali zdecydowanie wzrosły już w okresie wakacyjnym w 2023 r. i nie chcą się zatrzymać.
Eksperci z portali Rynekpierwotny.pl i GetHome.pl postanowili sprawdzić, jak prezentują się koszty w styczniu 2024 r. Z ich analizy, na którą powołuje się "Fakt", wynika, że ceny są rekordowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16
Gdzie mieszkania są najdroższe?
Obecnie najdroższe lokale są w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu i Olsztynie. Eksperci wyliczyli, że w styczniu 2024 r. średnia cena 1 mkw. wynosiła:
- 17 120 zł/mkw. - Warszawa,
- 15 772 zł/mkw. - Kraków,
- 14 706 zł/mkw. - Gdańsk,
- 13 161 zł/mkw. - Wrocław,
- 12 557 zł/mkw. - Szczecin,
- 12 535 zł/mkw. - Poznań,
- 12 194 zł/mkw. - Olsztyn.
Nieco taniej jest w pozostałych miastach wojewódzkich. Barierę 10 tys. zł/mkw. przebito w: Lublinie (10 952 zł/mkw.), Toruniu (10 927 zł/mkw.), Łodzi (10 889 zł/mkw.), Aglomeracji Katowickiej (10 479 zł/mkw.) i Rzeszowie (10 183 zł/mkw.).
Powyżej 9 tys. zł/mkw. trzeba zapłacić za mieszkania w Białymstoku (9 994 zł/mkw.) i Bydgoszczy (9 404 zł/mkw.). Natomiast w Kielcach średnia cena lokali sięgnęła 8 918 zł/mkw., w Opolu - 7 772 zł/mkw., Zielonej Górze - 7 481 zł/mkw., a w Gorzowie Wielkopolskim - 7 195 zł/mkw.
Z analizy wynika, że w żadnym mieście wojewódzkim nie znajdziemy obecnie mieszkania w cenie za 1 mkw. z "szóstką" z przodu.
Poza tym na przegranej pozycji są osoby, które rozglądają się za mniejszymi lokalami. W niektórych miastach kawalerki mogą być droższe nawet o jedną trzecią (na mkw.) w porównaniu do mieszkań trzypokojowych.
Mieszkania będą jeszcze droższe
Jednak zdaniem analityków to jeszcze nie koniec wzrostu cen mieszkań. Choć program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." został wprawdzie wygaszony, to rząd już zapowiedział, że nie pozostawi na lodzie osób, które chcą kupić mieszkanie. W planach jest "Mieszkanie na start", które ma zadebiutować przed wakacjami 2024 r.
Poza tym na niekorzyść osób szukających mieszkań grają wysokie stopy procentowe. W 2021 r. i 2022 r. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się na serię podwyżek, a od października 2023 r. stopa referencyjna wynosi 5,75 proc. To powoduje, że kredyty są drogie.
Gdy dodamy do tego nierównowagę między popytem a podażą, będącą skutkiem "Bezpiecznego kredytu 2 proc.", a także wysokie koszty u deweloperów, mamy prosty przepis na drogie mieszkania.
Również zdaniem ekonomistów z PKO BP trzeba przygotować się na dalsze podwyżki. Ich analizy wskazują, że w ciągu tego roku mieszkania podrożeją o od 5 do 10 proc.
Wstępne założenia "Mieszkania na start"
O nowym programie wsparcia dla kredytobiorców mówił w tym tygodniu minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman na antenie Radia Zet. - Prowadzimy bardzo szerokie konsultacje dotyczące mieszkalnictwa. [...] To jest proces, nie da się go idealnie co do jednego dnia obliczyć - stwierdził.
Choć prace trwają, to znamy już zręby nowego programu. Jak już pisaliśmy w WP, "Mieszkanie na start" ma być skierowane do osób, które chcą zaciągnąć kredyt na:
- zakup mieszkania lub domu z rynku pierwotnego lub wtórnego,
- budowę domu jednorodzinnego,
- wkład mieszkaniowy w spółdzielni lub udział Towarzystwie Budownictwa Społecznego (TBS)/Społecznej Inwestycji Mieszkaniowej (SIM).
Dopłaty od państwa mają obowiązywać przez 10 lat i co do zasady obniżą raty tak, aby oprocentowanie kredytu oscylowało wokół 0-1,5 proc. Wysokość dopłat i oprocentowania w ramach "Mieszkania na start" będą zależały od liczby członków gospodarstwa domowego:
- 1,5 proc. oprocentowania kredytu - jedna lub dwie osoby w gospodarstwie domowym,
- 1 proc. oprocentowania kredytu - trzy osoby w gospodarstwie domowym,
- 0,5 proc. oprocentowania kredytu - cztery osoby w gospodarstwie domowym,
- 0 proc. oprocentowania kredytu - pięć osób w gospodarstwie domowym i więcej.
Dopłaty mają przysługiwać do określonej kwoty kapitału. Rząd chce wprowadzić limity:
- do 200 tys. zł - dla singli,
- do 400 tys. zł - dla dwuosobowych gospodarstw domowych,
- do 450 tys. zł - dla trzyosobowych gospodarstw domowych,
- do 500 tys. zł - dla czteroosobowych gospodarstw domowych,
- do 600 tys. zł - dla pięcioosobowych gospodarstw domowych,
- + 100 tys. zł za każdą kolejną osobę w gospodarstwie domowym.