W tych zawodach opłacało się pracować w PRL-u

Ich zawody przed 30, 40, 50 laty były nieodłączną częścią PRL-owskiego krajobrazu

Obraz

/ 10Najlepsze zawody w PRL-u

Obraz
© AFP | AFP

W jakich zawodach przed laty, opłacało się pracować naszym babciom i dziadkom? Oto profesje, które w PRL-u były najbardziej pożądane i tworzyły ówczesny socjalistyczny krajobraz. Przypominamy je w święto naszych babć i dziadków.

Tomasz Kowalczyk/ak

/ 10„Piękne dziewczęta na traktory”

Obraz
© iTVP HD | iTVP HD

„Piękne dziewczęta na traktory” – głosił popularny socrealistyczny slogan. Plakat z podobizną dziewczyny z Żuław, Magdaleny Figur za kierownicą ciągnika był jedną z ikon tamtych czasów. Ona sama jeździła na traktorze 45 lat. Mechanizm ciągnika znała ponoć do najmniejszej śrubki. Od nieustannego warkotu silnika ogłuchła. Nie wiadomo, ile zarabiała w czasach, gdy od pieniędzy ważniejsze było budowanie ustroju socjalistycznego. Wiadomo natomiast, że emerytura nie wystarczała jej na zakup leków. Dziś w prywatnym przedsiębiorstwie rolniczym traktorzysta zarobi 3 tys. zł.

Zobacz dokument "Dziewczyna z plakatu"

Zdjęcie, dzięki uprzejmości iTVP HD, przedstawia "pierwszą polską traktorzystkę" Magdalenę Figur.

/ 10Pracownik sklepu Pewex

Obraz
Wikimedia Commons, wolne zasoby

Peweksy (skrót od Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego) były jedynymi sklepami, w których w Polsce Ludowej istniała możliwość zakupu towarów pochodzących z Zachodu: dżinsów, alkoholu, zabawek, perfum, papierosów.

Powstały w 1972 roku, istniały w większych miastach. Marki takie jak Camel, Johnny Walker czy Old Spice były wtedy uważane za szczyt luksusu i dobrego smaku. Ceny w Peweksach oszałamiały wysokością.

Zarazem jednak utrzymanie w kraju było na tyle tanie, że wiele osób od czasu do czasu mogło sobie pozwolić na szaleństwo, czyli np. zakup paczki cameli. Firma została zamknięta w 2003 roku, w ostatnim okresie działała w branży nieruchomości. Posada sprzedawcy w Peweksie była marzeniem wielu osób. Ile dziś zarabia sprzedawca w sklepie? Przeciętnie 1,6 – 1,7 zł.

Na zdjęciu kiosk dewizowy Pewexu w hotelu "Continental" Orbis w Szczecinie.

/ 10Obrońca reżimu w przyciasnym mundurze

Obraz
© AFP | AFP

Milicjant. Współcześnie kojarzony najczęściej z represjami, pałkami, „ścieżkami zdrowia” i stanem wojennym. W pierwszych dekadach PRL-u, zwłaszcza na prowincji, był jednak często zwykłym sąsiadem. Odróżniało go to, że jego dzieci najczęściej nie chodziły na religię. Ubrany w przyciasny mundur, jeździł nyską albo motocyklem WSK.

Czarny piar milicjantów i coraz ostrzejsze dowcipy na ich temat zaczęły się pojawiać wraz z krzepnięciem polskiej opozycji. W latach 80. przedstawiciel tego zawodu był już najczęściej postrzegany jako obrońca reżimu. Dziś milicjanta można spotkać w Rosji. Natomiast w Polsce zarobki współczesnych policjantów wynoszą średnio 3 tys. zł.

/ 10Pani na poczcie przełącza rozmowy

Obraz
© stock | stock

Telefonistka. To już zawód, który pewnie na zawsze odszedł do lamusa. Dożyliśmy czasów, w których każdy kto chce, może, idąc ulicą, dodzwonić się do znajomego w Nowej Zelandii.

Jeszcze 30 lat temu normą był jednak kontakt z panią na poczcie, przełączającą rozmowy międzymiastowe.

/ 10Gdzie się podziały budki?

Obraz
© AFP | AFP

Osoby chcące dodzwonić się do innego miasta czekały przed budkami telefonicznymi na połączenie. Kto z żyjących w tamtych czasach nie pamięta słynnego hasła: „Międzymiastowa, proszę czekać?”. Dzisiaj odpowiednika tego zawodu brak. Pracownik poczty zarobi przeciętnie poniżej 2 tys. zł.

/ 10Korespondencja z pionierami

Obraz
© AFP | AFP

Nauczyciel języka rosyjskiego. Z prestiżem tego zawodu nie było może najlepiej, ale z powszechnością tak. I to z konieczności. Nauka języka naszych wschodnich sąsiadów rozpoczynała się w V klasie szkoły podstawowej. Nie można było przed nią uciec również w liceum.

Dopiero na studiach możliwe było uniknięcie rosyjskiego pod warunkiem, że znało się dobrze jakiś inny język. Niejeden wychowany w tamtych latach wspomina korespondencję z małymi radzieckimi pionierami. Dziś zainteresowanie językiem rosyjskim ma już wyłącznie podłoże ekonomiczne i turystyczne, czyli – normalne.

O pracę dla rusycysty ciężko, ale… ale w firmie handlowej osoba ze znajomością tego języka może liczyć na pensję nawet 5 tys. zł.

/ 10Pan świata

Obraz
© AFP | AFP

Kombajnista. To kolejny zawód-ikona, wynoszący budowę rolniczego i siermiężnego socjalizmu do rangi bohaterskiego wyczynu. Kto patrzył na pegeerowskie pola z wysokości kombajnu, mógł się czuć panem świata! Na kombajny dziewcząt nie posyłano.

Zaufanie do kobiet jako speców od mechaniki nie było wówczas tak duże, jak dzisiaj. Dziś kombajnista musi mieć przynajmniej średnie wykształcenie. Jego maszyna jest po brzegi wypełniona elektronicznymi udogodnieniami i może kosztować nawet ponad milion złotych. Dlatego kombajnista może liczyć na 4 tys. zł miesięcznie (w sezonie).

/ 10Co właściwie robił kaowiec?

Obraz
© AKPA, kadr z filmu "Rejs" | AKPA (kadr z filmu "Rejs")

Kaowiec. Skrót k.o. oznaczał „kulturalno-oświatowy”, stąd nazwa. Że w ogóle istniał taki zawód, dowiadujemy się m.in. z filmu „Rejs”. Czym się zajmowali kaowcy? Byli zatrudniani przede wszystkim w wielkich socjalistycznych zakładach pracy. A także, oczywiście, w zakładowych ośrodkach wypoczynkowych.

Organizowali imprezy zakładowe, wieczorki zapoznawcze, wycieczki. Dostarczali uczestnikom rozrywki – z różnym skutkiem. Dbałość o kulturę była bowiem wpisana w status każdego socjalistycznego przedsiębiorstwa.

Aktualnym najbliższym odpowiednikiem kaowca byłby chyba animator kultury. Zarobki na takim stanowisku – 1,5 tys. zł.

10 / 10„Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy”

Obraz
© AFP | AFP

Budowlaniec. Na koniec zawód, który nie dość, że przetrwał, to nawet przeżywa renesans popularności. Różnica jest taka, że dziś… trzeba w nim naprawdę pracować.

W PRL-u też stawiano domy, odbudowywano miasta, kładziono drogi. Luźne podejście do pracy było jednak znacznie powszechniejsze. Czy to nie z myślą o budowlańcach ukuto powiedzenie: „Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy”? Atmosferę na budowach ukazuje w świetle satyry serial „Czterdziestolatek”. Występująca w nim postać technika Maliniaka to obraz typowego budowlanego obiboka.

Zarobki na współczesnej budowie – od 2 tys. dla pracowników niewykwalifikowanych do 4, a nawet 5 tys. w przypadku majstra.

Tomasz Kowalczyk/ak

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega