Trwa ładowanie...

Warszawiak do pracy jedzie 17 dni w roku

Przeciętny warszawiak samochodem do pracy jedzie samotnie, a w drodze spędza osiem godzin w tygodniu, czyli w sumie 17 pełnych dób w ciągu roku.

Warszawiak do pracy jedzie 17 dni w roku
d7ai5zs
d7ai5zs

Najdłużej trwa podróż z Wawra: blisko 1,5 godziny - wynika z przedstawionych właśnie wyników badań. Badanie wykazało, że z najdłuższym dojazdem do pracy muszą liczyć się kierowcy podróżujący z dzielnic: Wawer (średnio 1 godzina i 25 minut), Ursus (1 godzina i 15 minut), Rembertów (1 godzina i 13 minut) oraz Białołęka (1 godzina i 4 minuty).

W nieco lepszej sytuacji są kierowcy dojeżdżający z dzielnic położonych bliżej centrum. Podróż do miejsca pracy z Mokotowa, Żoliborza i Śródmieścia zajmuje im około 40 minut. Jadący z Woli, Pragi-Północ, Ochoty i Ursynowa muszą poświęcić na to prawie 50 minut, a z Targówka, Bemowa, Włoch, Pragi Południe, Bielan i Wesołej - od 50 do 60 minut.

Z badania wynika też, że warszawscy kierowcy w większości podróżują w pojedynkę: w 85 proc. samochodów jechał tylko kierowca. Dwie osoby jechały tylko w 12 proc. samochodów; auta w których były trzy lub cztery osoby stanowiły pojedyncze przypadki.

Kierowców zapytano także, czy w najbliższym czasie spodziewają się poprawy warunków na stołecznych drogach. Ponad połowa (51 proc.) powiedziała, że nie, jednak prawie tyle samo (49 proc.) miało taką nadzieję.

d7ai5zs

Badanie przeprowadzono we wrześniu br. w ramach kampanii "Żyj bez korków", zorganizowanej przez jednego ze stołecznych deweloperów. Na 45 skrzyżowaniach w Warszawie ankietowano 387 kierowców - 205 mężczyzn i 182 kobiety

W piątek rano przeprowadzono eksperyment, który miał pokazać, jakim środkiem lokomocji można najszybciej dojechać do centrum z położonej na prawym brzegu Wisły, wciąż rozbudowującej się dzielnicy Białołęka. Trasę pod Pałac Kultury i Nauki samochodem pokonał pilot rajdowy Maciej Wisławski, motocyklem - II wicemistrz Polski w wyścigach motocyklowych Mateusz Korobacz, a rowerem - kolarz, olimpijczyk Jacek Bodyk. Wszyscy wyruszyli o godz. 8.10 spod urzędu dzielnicy.

Najszybszy okazał się rowerzysta - podróż zajęła mu niespełna 33 minuty. Dojazd samochodem i motocyklem trwał równie długo - blisko 37 minut. Dla porównania, podróż komunikacją miejską - autobusem i metrem - zajęła ponad godzinę i 9 minut.

Podobny eksperyment przeprowadzono na krótszym odcinku - z ul. Sokołowskiej na Woli. Podróż rowerem trwała ok. 13 minut, a komunikacją miejską - ok. 32 minut. Piechur pokonał tę trasę w ok. 54 minuty.

- Chcieliśmy pokazać, w jaki sposób z tymi korkami możemy sobie radzić. Pokazaliśmy, co nas czeka, jeśli z samochodu przesiądziemy się na inny środek transportu. W Warszawie dobrym rozwiązaniem może być przesiadka na rower i to zarówno w przypadku krótkich, jak i długich dojazdów - powiedział Dariusz Wilk reprezentujący organizatora kampanii.

d7ai5zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7ai5zs