Wesela przegoniły inflację. Branża się odkuwa, a młoda para z głową w chmurach
Opłacenie imprezy weselnej to obecnie wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Koszty dalej rosną i to w zawrotnym tempie. Zdaniem ekspertki nie ma co liczyć na koperty i kredyty. Radzi zacisnąć pasa i dobrze skonstruować umowę, wynajmując m.in. salę weselną. Przypomina o rozliczeniu się z fiskusem.
12.06.2022 | aktual.: 12.06.2022 19:15
Sezon weselny 2022 trwa w najlepsze. Młodzi nadal mają jednak pod górkę - przez ostatnie dwa lata plany krzyżowała im pandemia i surowe obostrzenia z nią związane, a teraz mocno we znaki daje się galopująca inflacja. Zorganizowanie takiej uroczystości jest obecnie o 15 proc. droższe niż rok wcześniej, a średni koszt imprezy na 100 osób to wydatek rzędu 30-60 tys. zł.
Końca podwyżek nie widać
Koszty wesela dalej rosną i znacząco się różnią w zależności od regionu Polski oraz rozmachu przyszłych małżonków. Nierzadko młode pary postępują w myśl starej zasady "zastaw się, a postaw się". Czy warto?
– Opłacenie imprezy weselnej to obecnie koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych i często jest to pierwszy tak poważny wydatek we wspólnym życiu młodych ludzi. Wielu z nich jest wtedy na dorobku, więc dopiero budują swoją stabilność materialną - zwraca uwagę Anna Hyżyk, ekspertka firmy windykacyjnej Intrum.
Dodaje, że w tej sytuacji, zbyt duży kredyt czy pożyczka na wystawne wesele szybko może przerodzić się w dług, z którym nawet we dwoje trudno będzie sobie poradzić. Dlatego decyzja o ewentualnym kredycie, jej zdaniem, powinna być poprzedzona odpowiednim pytaniem: nie "ile powinniśmy pożyczyć na wesele" ale "na spłatę jakiego kredytu" nas stać?
– Pamiętajmy, że wesele trwa jedną noc, ale już dług po nim zostanie z nami na długo, dlatego musimy ocenić swoje bieżące możliwości finansowe bardzo realnie – uczula ekspertka.
Najbardziej pożądany prezent
Nie tylko na kredycie nowożeńcy mogą się poślizgnąć. Na zawartości kopert również, dlatego zadaniem ekspertki, nie ma co na to liczyć i warto mierzyć siły na zamiary już na etapie planowania imprezy.
– Planując wesele marzeń, łatwo ulec presji "najważniejszego dnia w życiu" i kupowania tego, co w danym momencie najmodniejsze i często najdroższe, a wtedy łatwo zachwiać hierarchię wydatków. Zdarza się, że państwo młodzi najpierw zamawiają mniej konieczne, za to bardzo popularne ostatnio atrakcje, takie jak fotobudka, pokazy fajerwerków czy open bar, a podstawowy wydatek, jak opłacenie sali weselnej zostawiają na ostatnią chwilę, licząc na to, że jej koszt uda pokryć się z kopert, i wpadają w ten sposób w finansową pułapkę - zauważa Anna Hyżyk.
Gdy dzień po weselu nadchodzi zderzenie z rzeczywistością i pieniędzy nie wystarcza, a termin płatności jest "na wczoraj", zdaniem ekspertki, w grę wchodzą najczęściej duże i drogie pożyczki, które później są obciążeniem na długie lata.
- Dlatego, jeśli wszystko podliczyliśmy, a budżet nadal się nie spina, nie liczmy, że pieniądze spadną nam z nieba, tylko zastanówmy się, z czego możemy zrezygnować, aby uniknąć wpadnięcia w długi na ostatniej prostej – radzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielki Brat patrzy, czyli pamiętajmy o fiskusie
Z kopertami ślubnymi wiąże się jeszcze jeden aspekt: obowiązek podatkowy, który może powstać z uwagi na to, że Urząd Skarbowy traktuje ich zawartość jak darowiznę. To, czy w ogóle i ile będzie trzeba zapłacić, zależy od tego, jak hojny był prezent, i stopnia pokrewieństwa z osobami, od których nowożeńcy je otrzymali.
W polskim prawie wyróżniamy trzy grupy podatkowe. Do pierwszej grupy należą wstępni (czyli rodzice, dziadkowie i pradziadkowie), zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki), rodzeństwo, ojczym, macocha, teściowie, zięć, synowa, pasierb i pasierbica. Jeżeli na przestrzeni ostatnich pięciu lat państwo młodzi otrzymali od którejś z tych osób darowiznę w kwocie przekraczającej 9637 zł, mogą uniknąć konieczności zapłacenia podatku pod warunkiem, że w ciągu 6 miesięcy od dnia jej otrzymania złożą w Urzędzie Skarbowym wypełniony formularz SD-Z2 wraz z dokumentem potwierdzającym otrzymanie darowizny (np. potwierdzenie przelewu, wyciąg bankowy).
Do drugiej grupy podatkowej zalicza się zstępnych rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, rodzeństwo małżonków, zstępnych małżonków i pasierbów, małżonków rodzeństwa, małżonków rodzeństwa małżonków oraz małżonków innych zstępnych. W ich przypadku limit darowizny od jednej osoby otrzymany na przestrzeni ostatnich pięciu lat wynosi 7276 zł.
Trzecią grupę podatkową tworzą wszystkie osoby, które nie zaliczają się do grupy pierwszej lub drugiej. Tutaj kwota darowizny podlega opodatkowaniu, jeśli jest wyższa niż 4902 zł otrzymane w ciągu ostatnich pięciu lat.
Na zgłoszenie darowizny od osoby należącej do I grupy podatkowej w Urzędzie Skarbowym mamy 6 miesięcy. Aby to zrobić, wystarczy wypełnić formularz SD-Z2 i dołączyć do niego dokument potwierdzający otrzymanie darowizny (np. potwierdzenie przelewu, wyciąg z rachunku bankowego).
W przypadku otrzymania okazałego prezentu od kogoś należącego do grupy II i III na wizytę w skarbówce będziemy mieć nieco mniej czasu – 30 dni (a do wypełnienia formularz SD-3 o nabyciu rzeczy lub praw majątkowych). Na zapłacenie podatku będziemy mieć 14 dni od momentu zgłoszenia darowizny do US.
Ile dokładnie trzeba zapłacić
W przypadku osób z I grupy podatkowej:
- 3 proc. wartości darowizny, jeśli jej kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby. 308,30 zł + 5 proc. nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287-20 556 zł. 822,20 zł + 7 proc. nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
W przypadku osób z II grupy podatkowej:
- 7 proc. wartości darowizny, jeśli kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby. 719,50 zł + 9 proc. nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287 zł-20 556 zł. 1644,50 zł + 12 proc. nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
W przypadku osób z III grupy podatkowej:
- 12 proc. wartości darowizny, jeśli kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby. 1233,40 zł + 16 proc. nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287-20 556 zł. 2877,90 zł + 20 proc. nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdy prezent w formie finansowej jest uznawany za darowiznę - przypomina Anna Hyżyk, ekspert Intrum. - Sprawdźmy, czy w naszym przypadku powstaje w związku z nią obowiązek podatkowy, bo jeśli tak, to taką należność najlepiej uregulować od razu, niż liczyć na to, że Urząd Skarbowy niczego się nie dopatrzy.
Jak zaznacza eksperta, kontrolerzy nie zajrzą do kopert podczas wesela, ale ich zainteresowanie wzbudzi z pewnością spory wpływ na konto bankowe, który nie jest wynagrodzeniem lub wydatek przewyższający nasze dochody (np. taki jak samochód lub mieszkanie), i będą chcieli wiedzieć, skąd mamy na to pieniądze.
- Jeśli okaże się, że sfinansowaliśmy zakup ze środków z prezentów ślubnych, czyli darowizny, i nie odprowadzono od nich należnego podatku, zostaniemy obciążeni tzw. stawką sankcyjną podatku wynoszącą nawet 20 proc. od darowanej kwoty i w ten sposób staniemy się dłużnikami Urzędu Skarbowego - ostrzega Hyżyk.
Zobacz także
Dmuchaj na zimne, młoda paro
Sale, restauracja, fotograf, wodzirej i inne usługi – tu warto zadbać o dobrą umowę. W ten sposób zostawiamy sobie "furtkę" do odzyskania wpłaconej zaliczki, w razie, gdyby usługodawca nie wywiązał się z warunków lub wykonał usługę źle.
– Podpisanie umowy na każdą usługę związaną z organizacją ślubu i wesela jest koniecznością. Koszty organizacji takiej imprezy to kwota zbyt duża, aby pozostawić cokolwiek przypadkowi. Decyzję o wynajmie sali czy rezerwacji pokoi hotelowych dla gości podejmujemy najczęściej kilkanaście miesięcy przed samą imprezą. Przez ten czas wiele może się wydarzyć. Sytuacja w branży hotelarskiej, gastronomicznej cały czas jest trudna, może się nawet zdarzyć, że miejsce, które wybraliśmy, nie będzie po takim czasie istnieć – podkreśla.
Zawarcie umowy w formie pisemnej daje nam możliwość doprecyzowania szczegółów i bieżącego reagowania na zmiany, chroni przed ponoszeniem dodatkowych kosztów, a tym samym diametralnie zmniejsza ryzyko popadnięcia w długi, do czego może prowadzić chociażby wpłacanie zaliczek bez żadnego formalnego potwierdzenia.
Karolina Wysota, dziennikarka WP Finanse