Widmo upadłości wisi nad rynkiem mięsnym
Branża ma przed sobą kolejny trudny rok. Działalność może zakończyć kilkadziesiąt przetwórni mięsa.
03.02.2010 | aktual.: 03.02.2010 13:02
- Spodziewamy się, że liczba upadłości i likwidacji w branży mięsnej będzie w 2010 r. o około 50 proc. większa niż przed rokiem - mówi Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet Poland. Tylko w styczniu do sądów trafiły dwa wnioski od firm mięsnych kończących działalność.
Wśród nich jest szczecińska spółka Dan Casing Poland. W 2009 r. Dun & Bradstreet odnotowała 19 wniosków o upadłość zakładów produkcyjnych z branży mięsnej, a proces likwidacyjny otworzyło 17 firm. W 2008 r. działalność zakończyło 21 zakładów.
Czy uda się poprawić wyniki?
Problemy mają też firmy mięsne notowane na GPW. Od jesieni 2009 r. w upadłości układowej jest spółka z grupy Beef-San, AJPI. Z kolei nieco ponad miesiąc temu zarządca AJPI złożył wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej spółki zależnej Mysław Partner. Po dziewięciu miesiącach 2009 r. grupa Beef-San była ponad 8 mln zł na minusie.
Prawie 2 mln zł pod kreską były w tym okresie Zakłady Mięsne Herman. Właśnie poinformowały, że w celu poprawy wyników chcą sprzedać swoją sieć sklepów detalicznych.
Na razie nie wiadomo, jakie efekty przynosi restrukturyzacja prowadzona przez Polski Koncern Mięsny Duda. W 2009 r., dzięki oddaniu kontroli bankom, spółce tej udało się uniknąć bankructwa. Duda przygotowuje się także do emisji akcji. W poniedziałek akcjonariusze na walnym zgromadzeniu zdecydowali, że na rynek trafi nie więcej niż 97,3 mln papierów serii H. Ich cena emisyjna wynosi 1,1 zł. Dniem ustalenia prawa poboru ma być 25 lutego 2010 r.
Pogłowie rośnie, ale powoli
W ostatnich miesiącach oprócz kryzysu i strat związanych z opcjami branży mięsnej szkodziła trudna sytuacja na rynku surowca. – W 2009 r. pogłowie trzody chlewnej spadło do poziomu niespotykanego od wielu lat. Co za tym idzie o niemal 10 proc. w porównaniu z 2008 r. zmniejszyła się liczba ubojów – zwraca uwagę Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. Brak surowca doprowadził do wzrostu cen. Roman Urban z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki twierdzi, że pogłowie wprawdzie zaczęło się zwiększać, ale proces wychodzenia ze świńskiego dołka jest powolny.
Na szybką poprawę sytuacji w 2010 r. nie liczy spółka PMB. – Znaczne wahania kursu euro nie pozwalają na właściwe rozplanowanie sprzedaży, a ciągle wzrastająca konkurencja na rynku polskim utrudnia stabilizację – mówi Leszek Czemiel, prezes spółki. Wierzy jednak, że firmie uda się zwiększyć w tym roku obroty o 30 proc., m.in. dzięki rozwijaniu dystrybucji.
Większa część 2009 r. była udana dla firm drobiarskich. Jednak pod koniec roku także i one odczuły skutki spadku cen. Zdaniem zarządu Indykpolu ubiegłoroczny zysk operacyjny mógł być wyższy niż w 2007 r. Wówczas wyniósł on około 27,3 mln zł.
Monika Kalwasińska - analityk Domu Maklerskiego PKO BP
W 2009 r. nasiliły się problemy polskich firm spożywczych, w tym mięsnych, m.in. z płynnością finansową. Można założyć, że tak trudne otoczenie rynkowe przyspieszy konsolidację tej branży. Jest ona nadal rozdrobiona, co powoduje, że krajowi producenci są mniej konkurencyjni od europejskich. Dzięki fuzjom i przejęciom mają szansę powstać silne podmioty, które będą w stanie zdobyć finansowanie na dalszy rozwój i inwestycje. A te na konkurencyjnym rynku spożywczym są niezbędne.
*Tomasz Manowiec - analityk Biura Maklerskiego BGŻ *
Branża przetwórstwa mięsnego charakteryzuje się nadwyżką mocy produkcyjnych, dlatego walka o rynki zbytu może prowadzić do obniżek cen i utrzymania marż na niskim poziomie. Mała rentowność biznesu oraz dodatkowe problemy poszczególnych firm, np. związane z opcjami walutowymi czy dużym zadłużeniem, powodują, że najsłabsze podmioty upadają. Obecna sytuacja doprowadzi do oczyszczenia branży, co korzystnie wpłynie na pozycję tych, którzy utrzymają się na rynku.
Beata Drewnowska
PARKIET