Wielka inwestycja Della i 12 tys. miejsc pracy w Łodzi
Inwestycja komputerowego giganta w Łodzi
jest przesądzona - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta
Wybiorcza". Amerykański koncern postawi za 120 mln euro fabrykę i
stanie się jednym z największych pracodawców w kraju.
28.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 07:41
Inwestycja komputerowego giganta w Łodzi jest przesądzona - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wybiorcza". Amerykański koncern postawi za 120 mln euro fabrykę i stanie się jednym z największych pracodawców w kraju.
O inwestycję zabiegały Polska i Słowacja. Według informacji dziennika, po trwających rok rozmowach, Amerykanie wybrali Łódź. Dell zainwestuje w Polsce 120 mln euro i - wraz z kooperantami - da nawet 12 tys. miejsc pracy. To największa inwestycja w Łodzi, gdzie pracy nie ma ok. 48 tys. mieszkańców.
Dell to największy na świecie producent komputerów - pisze gazeta. Firmę założył w 1984 r. Michael Dell, wówczas student uniwersytetu w Austin w Teksasie. Firma ma siedzibę w Round Rock koło Austin. Jej roczne obroty przekraczają 9 mld dol. Sprzedaje ponad 32 mln pecetów rocznie. I ma 20% udział w światowym rynku komputerów osobistych. Wyprzedza Hewlett-Packarda i IBM. Dell nie magazynuje swych towarów, fabryka produkuje to, co zamówią klienci i wysyła towar prosto do klienta.
Na całym świcie zatrudnia ponad 60 tys. pracowników. W Polsce zatrudniała ok. 80 osób w warszawskim oddziale zajmującym się sprzedażą.
W łódzkiej fabryce Dell zamierza zatrudnić ludzi młodych i w średnim wieku. Najchętniej elektryków i elektroników z doświadczeniem, ale także absolwentów techników - zapowiada dziennik. Ok. 20-30% stanowić będą pracownicy z wyższym wykształceniem i bardzo dobrą znajomością języka angielskiego.
O tym, by zainwestować w Łodzi, przesądziło m.in. zaplecze naukowe: w mieście uczy się 106 tys. studentów. A takie kierunki jak informatyka i elektronika prowadzi nie tylko Politechnika Łódzka, ale także trzy wyższe szkoły prywatne.
Drugim, nawet ważniejszym powodem były niskie koszty pracy w Łodzi. We Wrocławiu, Krakowie czy Poznaniu, pracownicy zarabiają o 30-40% więcej - pisze "Gazeta WYborcza". (PAP)