Władze wzięły się za naciągaczy od garnków

Byliśmy na jednym z pokazów i ujawniliśmy, jakimi metodami akwizytorzy przekonują do kupienia za kilka tysięcy złotych zaledwie kilku garnków.

Zapraszają, z reguły starsze osoby, na darmowy występ znanego kabareciarza, poprzedzony warsztatami kulinarnymi, a potem robią ludziom pranie mózgów, mające przekonać ich do zostawienia ogromnych sum za garnki, choć podobne można kupić o wiele taniej. Podejrzaną firmą zajął się UOKiK. - Mieliśmy skargi od konsumentów dotyczące praktyk, o których pisał Fakt. Nie możemy wprawdzie interweniować w sprawy cen za towary, ale ukaraliśmy spółkę za naruszenie przepisów konsumenckich - mówi Maciej Chmielowski z UOKiK.

Do czego mieli zastrzeżenia kontrolerzy? Zwrócili zwłaszcza uwagę na zapis nakładający na klienta 500 zł kary za odstąpienie od umowy. Innym naruszeniem był wymóg osobistego oddania zwracanego towaru. Był on także niezgodny z prawem. Na pokazach klienci nie byli też informowani, do kiedy mogą odstąpić od umowy kupna i nie dostawali wzoru oświadczenia o rezygnacji, co jest obowiązkowe. Ukarana spółka odwołała się do sądu.

Sprawdź także:
Urzędnik oszust wyłudzał becikowe