"Wolne środy na razie tylko dla rodziców"
Cztery dni pracy i trzy wolnego. Z takim postulatem wyszła inicjatywa „Wolne środy”. Na razie idea czterodniowego tygodnia pracy wydaje się kompletnie nierealna. Są jednak tacy, którzy popierają takie rozwiązanie
13.06.2013 | aktual.: 13.06.2013 12:32
„Proponujemy, by na początek wprowadzić wolne środy dla rodziców. Raz na dwa tygodnie wolny dzień dla mamy, raz na dwa tygodnie dla taty” – przekonują inicjatorzy na swojej stronie internetowej. Uważają, że takie rozwiązanie powinno wejść w życie na początku 2015 r.
Według nich aktualny system pracy i wynagradzania pracowników nie przynosi pożądanych efektów dla rozwoju ludzkości oraz współczesnej gospodarki. Uważają, że w dobie kryzysu potrzebne są innowacyjne zmiany i świeże spojrzenie na rzeczywistość oraz kondycję człowieka i świata, który jest nadmiernie eksploatowany.
Jak się okazuje nie jest to wcale szalony pomysł, z góry skazany na niepowodzenie. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest m.in. prof. Grzegorz Kołodko, były wicepremier i minister finansów w rządach Pawlaka, Oleksego, Cimoszewicza i Millera. Uważa on, że przyszedł czas na rewolucyjne skrócenie czasu pracy do czterech dni w tygodniu lub do sześciu godzin dziennie.
Podobną opinię wyrażają specjaliści od rynku pracy. – Pomysł bardzo ciekawy – powiedział w portalu naTemat.pl Władysław Ochojski, specjalista ds. planowania kariery. - Można to porównać do takich krótkich zrywów podczas nauki. Nasz umysł nie jest w stanie pracować na dużych obrotach przez więcej niż 40 minut. Jest to optymalny czas, w którym możemy się na maksa skoncentrować i wykonać zadanie. Dzięki temu zwiększamy również motywację, ponieważ mamy świadomość, że szybko wykonamy jakieś jedno ważne zadanie i mamy je z głowy. Inaczej byłoby w przypadku, gdy trzeba siedzieć nad nim przez 3 godziny bez przerwy.
JK,WP.PL