Wolniejszy wzrost płac przez kryzys w górnictwie
Wynagrodzenia w firmach ?w listopadzie były tylko ?o 2,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. To najniższy wzrost od 11 miesięcy.
17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:05
Ekonomiści spodziewali się, że w listopadzie przeciętne podwyżki w sektorze przedsiębiorstw nie będą odbiegały od innych miesięcy i wyniosą w skali roku ok. 3,6 proc. Tymczasem GUS podał, że wzrost wyniósł raptem 2,7 proc.
Gdyby taka sytuacja potrwała dłużej, słaby wzrost płac mógłby się odbić na niższej dynamice wydatków konsumpcyjnych. A to właśnie popyt gospodarstw domowych jest obecnie głównym motorem wzrostu gospodarczego. Na szczęście, zdaniem ekonomistów, nikła listopadowa podwyżka płac miała najprawdopodobniej charakter jednorazowego wydarzenia.
- Najbardziej prawdopodobną przyczyną wydaje się przesunięcie terminu wypłaty premii w górnictwie lub spadek dynamiki płac w tym sektorze związany z fatalnymi wynikami finansowymi wielu kopalń - analizuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. - Jeśli tak było, to danych o relatywnie niskiej dynamice płac w listopadzie nie należy interpretować negatywnie - mówi.
Jego zdaniem o tym, że trwałe wyhamowanie dynamiki płac jest mało prawdopodobne, świadczy kontynuacja wzrostu zatrudnienia w firmach. W listopadzie sięgnęło ono ok. 5,55 mln osób, czyli o 0,9 proc. więcej niż rok wcześniej. - Skoro firmy nadal zwiększają liczbę pracowników, to raczej pozytywnie oceniają przyszłą koniunkturę i zaburzenie w dynamice płac ma prawdopodobnie charakter jednorazowy - uważa Wojciechowski.
Jeśli chodzi o zatrudnienie, w kolejnych miesiącach nie należy oczekiwać załamania. - Utrzymujący się wysoki stopień wykorzystania mocy wytwórczych w przetwórstwie wspiera inwestycje firm, a to z kolei wzrost zatrudnienia - mówi Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Na początku roku statystykom zatrudnienia pomoże rekrutacja nowych pracowników do gliwickiej fabryki Opla (ok. 600 osób).