06.08. Warszawa (PAP) - Wpływ planowanej przez rząd podwyżki VAT na inflację będzie bardzo ograniczony - uważa prezes NBP Marek Belka.
"Wpływ tej podwyżki (VAT - PAP) na inflację będzie bardzo ograniczony. Można się liczyć z tym, że żywność, która stanowi w koszyku dóbr niemalże 40 proc. udziału nie powinna zdrożeć. Tam są czynniki, które będą sprzyjać potanieniu, inne podrożeniu. To by trzeba było dokładnie zanalizować, jak te decyzje będą wpływać na poszczególne decyzje cenowe producentów, ale tak naprawdę nigdy nie będziemy w pełni wiedzieć" - powiedział w czwartek wieczorem w TVP Info Belka.
"Dlatego, że nawet jeżeli ta podwyżka VATu nastąpi, powiedzmy o 1 pkt proc., to jest bardzo niewielka podwyżka, nie wiadomo, czy producenci będą mogli przerzucić ten dodatkowy koszt na konsumenta, bo popyt jest w dalszym ciągu dosyć słaby" - dodał.
"Czasami będą mogli przerzucić, czasami nie. Generalnie rzecz biorąc słabo im to będzie szło i w związku z tym nasza ocena jest, że efekt inflacyjny tej całej operacji - zamiast 3-7-22, 5-8-23 - są teraz te nowe trzy stawki VAT - ta cała operacja spowoduje bardzo niewielki, jednorazowy, niemalże niezauważalny, typu 0,3 proc. wzrost poziomu cen gdzieś na początku przyszłego roku" - ocenił prezes NBP.
Zdaniem Belki podwyżka VAT to droga "najlepsza z najgorszych".
"Oczywiście lepiej byłoby znaleźć oszczędności w budżecie i ograniczyć wydatki, ale sam wiem, jak to jest trudno" - powiedział.
"Jeżeli ograniczenie deficytu budżetowego, które musi nastąpić - mam nadzieję, że nastąpi w znaczącej skali - będzie składać się z pewnego pakietu działań, z jednej strony ograniczających wydatki, a z drugiej strony zwiększających dochody, to jak patrzymy na możliwości ruchów po stronie podatków, to te zmiany VATu są prawdopodobnie, stosunkowo jeszcze możliwe do tolerowania" - dodał.
Belka pytany, czy należy się obecnie obawiać inflacji stwierdził, że jest do daleka perspektywa.
"Inflacji raczej obawiać się nie należy, to jest daleka perspektywa. NBP stopi na straży, żeby się ona nigdy nie zmaterializowała. Stopy są, jakie są, kiedy będzie trzeba, będziemy je zmieniać, kiedy będzie można, to obniżać, a jeżeli nie przyjdzie nam nic innego do głowy, pozostawimy na tym samym poziomie. () Kiedy będzie ten czas, to będziemy działać" - powiedział.
NASILIŁO SIĘ "GOŁĘBIE" NASTAWIENIE PREZESA NBP
"Ostatnio takie czynniki jak wzmocnienie złotego oraz bardzo stabilna sytuacja na rynku pracy, czyli brak napięć płacowych, raczej w moim gołębim sercu nasila bardziej gołębie nastawienie. Natomiast to, czy ten przysłowiowy jastrząb pokaże swoje pazury, to będzie zależało od tego, jak będzie w ostatecznym efekcie wyglądał plan budżetowy na rok przyszły" - powiedział Belka.(PAP)
jba/ dan/