Wraca niepokój na rynku obligacji
Spadki najważniejszych światowych indeksów akcji nie przekraczały w środę 0,5 proc. Znacznie bardziej nerwowa atmosfera panowała na rynku europejskim obligacji.
Niespokojnie na rynku długu
Opublikowane w środę dane o produkcji przemysłowej w Niemczech, podobnie jak wtorkowe dane o zamówieniach w przemyśle, wypadły nieco lepiej od oczekiwań ekonomistów. W styczniu 2011 r. produkcja przemysłowa naszych zachodnich sąsiadów była o 1,8 proc. wyższa niż przed miesiącem i o 16 proc. wyższa niż rok wcześniej. Nie wszyscy członkowie strefy euro mają jednak powody do zadowolenia.
Po wczorajszej emisji papierów dłużnych przez Grecję, która spotkała się z niewielkim zainteresowaniem inwestorów, dziś uwagę przykuwały inne borykające się z podobnymi problemami kraje. Rentowność 10-letnich obligacji Portugalii osiągnęła w środę najwyższy poziom w historii, inwestorzy pozbywali się również obligacji Włoch, które były najtańsze od jesieni 2008 r. Taką reakcję rynku długu można kojarzyć z zapowiedziami przez ECB podwyżki stóp procentowych w strefie euro, ponieważ nie jest tajemnicą, że wyższy koszt finansowania w największym stopniu uderzy w najsłabsze ogniwa grupy. Na amerykańskim rynku długu w środę nie działo się nic szczególnego, ale wkrótce i to może się zmienić, ponieważ fundusze PIMCO (podmiotu kontrolującego największy na świecie fundusz obligacji) próbują wyprzedzić odpowiedź inwestorów na zakończenie programu QE2 i stopniowo zmniejszają zaangażowanie w obligacje USA.
Na europejskich rynkach akcji przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy poruszały się w okolicy poziomów zamknięcia z wtorku. WIG20, który od początku tygodnia walczy z poziomem 2800 pkt., w środę zdołał powrócić w jego okolicę dzięki drożejącym walorom KGHM, PTE Tauron i PKN Orlen. W ostatnich minutach sesji akcjonariusze KGHM nie pozostali obojętni na spadki za indeksów oceanem oraz wyprzedaż miedzi, która taniała o 2,5 proc. i także przystąpili do odwrotu. Za granicą w pobliżu tegorocznych minimów poruszały się indeksy akcji z Francji i Węgier. Na rynku walutowym złoty tracił na wartości, najsilniej względem franka, który był w środę najbardziej pożądaną walutą. Ok. godz. 17.30 szwajcarska waluta kosztowała 3,08 PLN, za euro płacono 3,98 PLN, a dolar podrożał do 2,86 PLN.
Łukasz Wróbel
Noble Securities