Wykonaj zlecenie, zyskasz... doświadczenie
Za tę pracę panu nie zapłacimy, ale następnym razem... Czy można sobie wyobrazić, że takie słowa usłyszy hydraulik, elektryk, lekarz? Na pewno nie. Są jednak zawody, w których pracownicy mogą się liczyć z taką ewentualnością
Wykonaj zlecenie, zyskasz… doświadczenie
Za tę pracę panu nie zapłacimy, ale następnym razem… Czy można sobie wyobrazić, że takie słowa usłyszy hydraulik, elektryk, lekarz? Na pewno nie. Są jednak zawody, w których pracownicy mogą się liczyć z taką ewentualnością. Zleceniodawcy obiecają im kontrakty w przyszłości, usprawiedliwią się brakiem środków lub koniecznością sprawdzenia nowego współpracownika. Może się też zdarzyć, że inicjatywa wyjdzie od wykonawcy zadania – podejmie się go z własnej inicjatywy i nie będzie chciał za nie pieniędzy. W jakich branżach praca wcale nie musi skutkować płacą? Oto czarna lista zawodów, w których trzeba szczególnie uważać.
Fotografowie
Wśród ofert niepłatnej pracy można znaleźć np. propozycję dla fotografów, którzy… chcieliby wzbogacić swój warsztat zawodowy i zdobyć nowe kompetencje. Okazją po temu mogą być na przykład uroczystości rodzinne. Co musi zrobić fotograf, który „poczuje się na siłach, by sprostać wyzwaniu”? Wystarczy, że opłaci dojazd i wyżywienie, ubierze się odpowiednio, po czym zjawi się na imprezie i dokładnie ją obfotografuje. Rezultaty tej pracy, czyli zrobione zdjęcia, zostaną przekazane organizatorowi. Zapłaty nie przewidziano. Co prawda słychać też głosy, że taki anons umieścił jakiś fotograf, by sprowokować dyskusję o problemie.
Designerzy
Żerowanie na czyimś doświadczeniu i zabieranie mu czasu dla własnej korzyści może też przybierać bardziej zakamuflowane formy. Stykają się z nimi na przykład specjaliści w dziedzinie dekorowania wnętrz. Są zapraszani na rozmowę, na ogół przez osobę prywatną, a wówczas pyta się ich o radę, o zasady, których należy przestrzegać, także o ceny usług. Po czym – zapraszający nie decydują się na dalszą współpracę. Zdobyli za darmo pewną wiedzę, która, jak sądzą, wystarczy im do zrealizowania planowanego projektu. To, że specjalista poniósł określone koszty, związane choćby z dojazdem, a ponadto stracił godzinę lub dwie, nie ma dla nich znaczenia.
Tłumacze
Ich rola jest wyjątkowo niewdzięczna. Wydawnictwa nie przyjmują ich na etat, a w przypadku początkujących tłumaczy pozwalają sobie niekiedy na nieetyczne praktyki. Jeśli więc tłumacz otrzyma na próbę np. cały rozdział książki, liczący kilkadziesiąt stron tekstu, powinien dać sobie spokój ze współpracą. Możliwe, że pozostałe rozdziały otrzymali inni chętni, a wydawca zaplanował sobie w ten sposób darmowy przekład całej pozycji. To normalne, że wydawnictwo chce poznać nowego współpracownika. Dla sprawdzenia umiejętności nieznanego tłumacza wystarczy jednak kilka krótkich tekstów, każdy o innej tematyce i każdy o długości jednej strony.
Dziennikarze
Zagrożenia związane są tu często z pośpiechem. Dziennikarz musi napisać tekst „na wczoraj”, nie podpisuje umowy, czas mija, sytuacja odchodzi w niepamięć, a zapłaty nie ma. Żurnaliści obawiają się też coraz częściej tzw. dziennikarstwa obywatelskiego. Polega ono na tym, że hobbyści piszą teksty, i to często dobre, a wydawcy biorą je od nich bez zapłaty. Szefowie redakcji są jednak zdania, że dziennikarstwo obywatelskie nie jest zagrożeniem dla zawodowców – przede wszystkim na amatora trudno liczyć w każdej sytuacji. Nie można mu też niczego nakazać, bo nie wiąże go z portalem nic oprócz chęci pomocy i niekiedy zaistnienia na szerszym forum.
Stażyści
Firmy doradcze są zdania, że bezpłatne staże, oferowane młodym w dużych i niewielkich firmach, to coraz częściej stosowana praktyka. Pracodawcy tłumaczą ją trudną sytuacją na rynku pracy. Argumentują też, że kompetencje młodych nie zadowalają ich i najpierw firma musi zainwestować w ich dalszą edukację. Eksperci odbijają jednak piłeczkę: bezpłatne staże czy praktyki za granicą wcale nie są spotykane tak często jak u nas. Zdaniem wielu z nich, takie podejście to po prostu mało etyczne wykorzystywanie sytuacji młodych osób, które nie mogą znaleźć pracy. Dla zmiany sytuacji ważne jest, by pracodawcy przestali stosować ten manewr, a młodzi nauczyli się walczyć o swoje.
Programiści
Nawet i w tej branży, gdzie wynagrodzenia przekraczają średnią krajową, zdarzają się propozycje stworzenia np. strony internetowej za darmo. Czy konkretniej – za obietnicę dalszej, już płatnej współpracy, jeśli początki będą obiecujące. Zachętą może też być perspektywa nawiązania kontaktu z innymi, renomowanymi firmami. Na tego typu oferty może zdecydować się ktoś walczący dopiero o pozycję na rynku, bez doświadczenia i osiągnięć. Stanowi to potwierdzenie opinii, że sami zleceniobiorcy tworzą poniekąd taką sytuację – gdyby nie było chętnych do darmowej pracy, nie byłoby też tego typu ofert.
Artyści
Okazuje się, że nawet czołowe galerie sztuki (CSW „Zamek Ujazdowski”) mogą nie zapłacić artystom sztuk wizualnych za wzięcie ich dzieł na wystawę. Powód? Brak środków. Przy okazji rozgorzała dyskusja, czy w ogóle należy im za to płacić. Zdaniem niektórych – nie, bo wystawa to promocja dla ich dzieł. Zdaniem innych – jednak tak, bo rynek dzieł sztuki w Polsce praktycznie nie istnieje, a innym artystom: muzykom, aktorom, przecież się płaci za udostępnianie ich sztuki. Artyści wizualni to specyficzna grupa zawodowa, od lat np. pozbawiona stabilnej sytuacji bytowej i odpowiedniego dla niej systemu ubezpieczeń. Widać z tego, że niepłacenie za pracę zależnie od branży może pociągać za sobą bardzo różne skutki.
TK,JK,WP.PL