Wykorzystaj swój talent
Jak ognia unikaj pracy niezgodnej z twoimi predyspozycjami
19.07.2010 | aktual.: 19.07.2010 15:17
Jak ognia unikaj pracy niezgodnej z twoimi predyspozycjami. Jeśli osiągniesz w życiu sukces, to tylko w tych dziedzinach, w których naprawdę jesteś mocny.
Kamil, świetny informatyk, został szefem zespołu IT. Kiepskim, bo nie wzbudzającym respektu – jak się szybko okazało. Nie myślał jednak poddawać się bez walki. Wierzył, że po cyklu szkoleń z komunikacji interpersonalnej i asertywności będzie menedżerem skutecznym. Tak się jednak nie stało. Później chciał pracować nad sobą pod okiem doświadczonego trenera. Ten jednak poradził mu mądrze, by zanadto nie koncentrował się na wadach, za to rozwijał swoje zdolności i zalety. Nazajutrz Kamil złożył wypowiedzenie.
- Zrezygnowałem z funkcji kierowniczej i otworzyłem własną działalność, jako konsultant firm w zakresie nowoczesnych rozwiązań informatycznych – mówi Kamil. – Robię to, co lubię i w czym jestem naprawdę dobry. Już nie chcę być kimś innym, niż jestem.
Nie przejmuj się słabościami
- Większość ludzi z uporem maniaka całą energię zużywa na te obszary, w których sobie nie radzi lub jakoś nie domaga. Nie interesują się natomiast tym, w czym są faktycznie dobrzy, co im wychodzi i sprawia przyjemność – zauważa Dariusz Nowakowski, psycholog biznesu i trener.
Cytuje amerykańskie badania, wedle których 41 procent Amerykanów woli poprawiać swoje słabe strony niż wykorzystywać silne. W innych krajach jest jeszcze gorzej – jedynie 38 proc. Anglików i Kanadyjczyków uważa, że sukces można osiągnąć poprzez koncentrację na zaletach. W Japonii i Chinach ten odsetek wynosi zaledwie 24 proc. - Od dziecka słyszymy, że trzeba walczyć z swoimi wadami, słabościami i ułomnościami charakteru. Jest to słuszne podejście. Ale pod warunkiem, że przy okazji nie zaniedbujemy naszych atutów, talentów i naturalnych predyspozycji – dodaje Nowakowski.
Paweł Kondracki, plastyk i grafik komputerowy, opowiada, jak to w szkole średniej jego pragnął zostać wokalistą w zespole rockowym. Choć słoń mu na ucho nadepnął, nie rezygnował ze swego marzenia. Codziennie wieczorem włączał płyty z przebojami Perfectu (te najstarsze, jeszcze z lat 80.) i śpiewał razem ze Zbigniewem Hołdysem i Grzegorzem Markowskim.
- Swoim wyciem torturowałem domowników, a potem próbowałem na siłę uszczęśliwiać kolegów i koleżanki z klasy – wspomina Paweł. – Ze śpiewaniem dałem sobie spokój dopiero wtedy, gdy publicznie wyśmiała mnie dziewczyna, na której mi bardzo zależało. Po okresie muzycznym w życiu Kondrackiego przyszła kolej na okres plastyczny, który trwa do dzisiaj.
- Uznałem, że moim największym talentem jest rysowanie i malowanie. Dzisiaj się z tego nieźle się utrzymuję. I co równie ważne, pracę zawodową łączą z przyjemnością i pasją – mówi Kondracki. *Poznaj swoje atuty *
Marcus Buckingham w książce „Wykorzystaj swoje silne strony” pisze, że „największy rozwój jest możliwy w tych obszarach, w których już jesteś najlepszy”. Podobnie myśli Andrzej Puzyna, właściciel dwóch sklepów spożywczych w Łodzi. Jego rodzice bardzo chcieli, by tak jak oni został nauczycielem, najlepiej matematyki. Tak go urabiali, że zdał egzamin na pedagogikę. Ale zaledwie po trzech miesiącach zrezygnował z tych studiów. Zaczął sprzedawać owoce i warzywa na miejskim targowisku.
- Użerać się z rozwydrzonymi uczniakami? Nigdy. Moim powołaniem jest drobny handelek. Żyłkę do interesów odziedziczyłem chyba po dziadku, który w przedwojennej Warszawie prowadził znany sklep kolonialny – śmieje się Puzyna. Rodzice do dziś mają mu za złe, że wolał stanie za ladą niż „prestiżową” pracę w szkole. On jednak wie, że byłby złym nauczycielem. Za szybko się denerwuje. A matematyka, której tyle się uczył w ogólniaku? Przydaje mu się nadal, choć w bardzo ograniczonym zakresie: żeby taniej kupić, a drożej sprzedać.
- Czuję się szczęśliwy, jak każdy, kto może o sobie powiedzieć, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu – podsumowuje Andrzej Puzyna.
Używaj języka korzyści
Jak rozpoznać swoje mocne strony? Dla Marcusa Buckinghama jest to bardzo proste. Trzeba bacznie obserwować siebie podczas wykonywania codziennych czynności. Analizować swoje emocje i reakcje. Jeśli czujemy wtedy siłę, pasję, radość i entuzjazm, wiadomo, że jesteśmy stworzeni do tego rodzaju pracy. To jest właśnie to, w czym możemy prześcignąć innych, odnieść sukces, zrobić karierę.
I odwrotnie – ze słabą stroną swego „ja” mamy do czynienia wówczas, gdy pojawiają się w nas myśli typu: „Nienawidzę, gdy muszę to robić”, „Czy to kiedykolwiek się skończy?”, „Ile jeszcze godzin zostało do fajrantu (lub ile dni do urlopu)
?”.
- Określenie, co jest twoim atutem, a co wadą, to dopiero początek drogi – ostrzega psycholog Nowakowski. – Najważniejsze to przekonać otoczenie, a zwłaszcza szefa, że powinieneś wykonywać pracę zgodną z twoim potencjałem. Można to zrobić – tłumaczy ekspert – używając w rozmowie z przełożonym tzw. języka korzyści. To znaczy: trzeba mówić nie o tym, co ugram dla siebie, ale o tym, co zyska firma, gdy pozwoli mi rozwinąć skrzydła. - Powinniśmy też uważać, by zwierzchnik nie odniósł wrażenia, że się chwalimy albo narzekamy. Pewność siebie nie wyklucza skromności – wskazuje Dariusz Nowakowski.
Mirosław Sikorski