Trwa ładowanie...

Wyłamanie

Podobnie jak dzień wcześniej, początek czwartkowej sesji przebiegł pod znakiem próby wykreowania ruchu odreagowującego. Z technicznego punktu widzenia było to wytłumaczalne i nawet dość racjonalne działanie byków.

WyłamanieŹródło: DM BZ WBK
d8lgyy4
d8lgyy4

Kontrakty dotarły bowiem w okolicę ważnej zapory popytowej (lutowe minimum cenowe) wraz z przebiegającą w pobliżu Median Line (wykres w skali dziennej). Należało zatem oczekiwać, że ta okoliczność podziała na kupujących mobilizująco i ostatecznie dojdzie do wykrystalizowania się chociaż niewielkiego ruchu odreagowującego.

Ktoś, kto obstawił taki właśnie scenariusz mógł jednak bardzo szybko poczuć spory niedosyt. Identycznie bowiem jak w środę impet impulsu popytowego błyskawicznie wyczerpał się, po czym kontrakty ponownie znalazły się w okolicy poziomu 2414 pkt. Z drugiej jednak strony wzrost presji podażowej nie powinien tak bardzo dziwić. Bykom nie udało się bowiem sforsować nawet intradayowego węzła podażowego 2440 – 2442 pkt. (sesja środowa), tak więc trudno było na tej podstawie formułować jakieś huraoptymistyczne opinie na temat kondycji byków. Dodatkowo relatywna słabość warszawskiej giełdy (względem rynków bazowych) objawiająca się dosłownie na każdym kroku była tutaj dodatkowym czynnikiem negatywnie wpływającym na ocenę siły GPW.

Niepokojąco w tym kontekście zaczęły układać się kolejne fragmenty wczorajszej batalii. Przede wszystkim kontrakty fatalnie zareagowały na gorsze od oczekiwań publikacje indeksów PMI dla Eurolandu. Efekt był taki, że znaleźliśmy się poniżej lutowego minimum, przybliżając jednocześnie do eksponowanej przeze mnie zapory popytowej Fibonacciego: 2398 – 2401 pkt.

Ostatecznie w/w zakres został przetestowany. Warto nadmienić, że popyt podjął tutaj działania obronne, ale nadal były problemy z wykreowaniem ruchu kontrującego. Tak więc fala spadkowa jedynie wytraciła we wskazanym rejonie swój impet i jak się okazało tylko na moment.

(fot. DM BZ WBK)
Źródło: (fot. DM BZ WBK)

W popołudniowej fazie handlu podaż nadal dyktowała warunki gry. Ruch spadkowy zdecydowanie przyspieszył, gdy doszło do przełamania wymienionego wcześniej zakresu: 2398 – 2401 pkt. W efekcie kontrakty znalazły się blisko zniesienia 88.6% (poziom 2379 pkt.) fali wzrostowej, której początek określa dołek cenowy ustanowiony 9. listopada.
Ostatnie minuty handlu, to próba wykreowania ruchu odreagowującego. Jak się okazało, nieudana. Tym samym zamknięcie czerwcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2391 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20M13 w relacji do środowej ceny odniesienia wynoszący 1.56%.

d8lgyy4

Nieco większe znaczenie w stosunku do wspomnianego zniesienia 88.6% przypisałbym obecnie zakresowi wsparcia: 2370 – 2374 pkt. Wypadają tutaj bowiem projekcje wytyczone na bazie znanego nam już układu ABCD (między innymi 0.618AB = CD). Poddanie również i tej zapory Fibonacciego, to tak naprawdę zapowiedź powrotu kontraktów w okolicę listopadowego dołka cenowego (poziom 2344 pkt.).

Warto jednak podkreślić, że już w tym momencie warszawski parkiet znajduje się w dość newralgicznym rejonie cenowym. Analizując bowiem indeks WIG20 bez trudu dostrzeżemy, że w okolicy ustanowionego wczoraj minimum (poziom 2388 pkt.) wypada między innymi zniesienie 38.2% całego poprzedniego impulsu popytowego (24.05.2012 – 02.01.2013). W czwartkowym komentarzu wideo eksponowałem znaczenie pułapu cenowego 2393 pkt. Tak się bowiem ciekawie złożyło, że oprócz wspomnianego zniesienia przebiega tutaj także Median Line wraz z licznymi zniesieniami Fibonacciego. Nie można zatem wykluczyć, że obóz byków podejmie w związku z tym próbę wykreowania ruchu odreagowującego. W przypadku kontraktów również miałoby to swoje „techniczne uzasadnienie”, gdyż tak jak informowałem wcześniej, doszło wczoraj niemalże do przetestowania poziomu cenowego wytyczonego na bazie zniesienia 88.6%.

Problematyczną kwestią w całym tym rozumowaniu pozostaje jedynie drobny czynnik, czyli niebywała wręcz słabość obozu popytowego. Jak do tej pory wszelkie próby przejęcia inicjatywy kończyły się dla byków naprawdę fatalnie. Jest to oczywiście bardzo niepokojący sygnał, który w powiązaniu z dość newralgicznym rejonem cenowym jaki wczoraj został osiągnięty przez rynek zwiastuje raczej kiepskie perspektywy dla posiadaczy długich pozycji (możliwy brak reakcji popytu na ważnym wsparciu).

Tak czy inaczej zwróciłbym obecnie uwagę na wyeksponowany na wykresie przedział oporu: 2424 – 2426 pkt. Nastroje i wspomniane perspektywy dla kupujących jawią w tej chwili w tak czarnych kolorach, że paradoksalnie może właśnie dojść do wykrystalizowania się chociaż symbolicznego ruchu odreagowującego. Do momentu utrzymywania się kontraktów poniżej zakresu: 2424 – 2426 pkt. nie podejmowałbym jednak żadnych działań zakupowych. Rynkowy trend jest bowiem dokładnie zdefiniowany i póki co nie odnotowaliśmy żadnych sygnałów jego odwrócenia. Pierwszym przejawem ponadprzeciętnego wzrostu aktywności byków byłoby właśnie zanegowanie wymienionego węzła: 2424 – 2426 pkt.

d8lgyy4

Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

d8lgyy4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8lgyy4