Zabierają urlop. Kiedy i kto za to zapłaci?

Pracownik na urlopie wypoczynkowym może zostać wezwany do pracy – wówczas koszty z tym związane ponosi pracodawca

Zabierają urlop. Kiedy i kto za to zapłaci?
Źródło zdjęć: © ©Fotolia

17.09.2013 | aktual.: 17.09.2013 10:50

Pracownik na urlopie wypoczynkowym może zostać wezwany do pracy – wówczas koszty z tym związane ponosi pracodawca

Choć urlop to prawo każdego zatrudnionego na umowę o pracę, to jednak są sytuacje, w których pracodawca ma prawo odwołać go z podróży lub wezwać w czasie pobytu. Obie strony powinny wiedzieć jak ta kwestia regulowana jest przez Kodeks Pracy, by unikać niepożądanych sytuacji.

Jednym z ważniejszych praw osoby zatrudnionej na umowę o pracę, jest urlop wypoczynkowy, którego pracownik nie może się zrzec. Roczny wymiar urlopu w przypadku pełnego etatu jest zależny od stażu pracy i może wynosić 20 lub 26 dni. Pracownik ma prawo go dowolnie dzielić, jednak musi pamiętać, że jedna część nie może być krótsza, niż 14 następujących po sobie dni (kalendarzowych), mogą być w to wliczone święta. Planowanie urlopu należy do pracownika, jednak powinien skonsultować to z pracodawcą, biorąc pod uwagę charakter branży, w jakiej pracuje oraz plan urlopowy w miejscu pracy.

Pomimo tego, że prawo do urlopu wypoczynkowego jest niezbywalne, pracodawca, w wyjątkowych okolicznościach, ma prawo odwołać pracownika z urlopu – niezależnie od tego, gdzie on się znajduje i ile czasu pozostało mu do końca wypoczynku. Warunki, które uprawniają szefa do przerwania podwładnemu urlopu opisane są w kodeksie i jest to punkt odniesienia dla wszelkich roszczeń lub sytuacji niejasnych dla obu stron.

Pracodawca ma prawo odwołać pracownika z urlopu wtedy, gdy zostaną (równolegle) spełnione dwa warunki: po pierwsze, gdy jego obecność w pracy jest niezbędna, a po drugie, gdy wystąpiły okoliczności, których nie dało się przewidzieć w chwili rozpoczynania urlopu.

O ile kodeks jasno określa warunki sprawiające, że odwołanie z urlopu jest zasadne, o tyle forma tego odwołania i związane z nim koszty bywają różnie interpretowane, a co za tym idzie – praktykowane.

Pracodawca jest zobowiązany do pokrycia kosztów związanych z odwołaniem urlopu wypoczynkowego pracownika, takich jak: zakup biletu, koszty anulowania lub dokupienia zakwaterowania, a także innych wydatków, które nie podlegają zwrotowi (np. wykupionych wycieczek, ubezpieczenia, czy innych świadczeń, które niewykorzystane w danym czasie przepadają).

Pracownik, któremu mają zostać zwrócone koszty, ma obowiązek przedstawić odpowiednie rachunki potwierdzające wysokość wydatków, które musiał ponieść wskutek odwołania go z urlopu i inne koszty, które poniósł, a z których nie miał okazji skorzystać. Pracodawca nie tyle pokrywa bilet powrotny pracownika, ile koszty związane ze zmianą dat podróży, jednak czasem jedyna możliwość to wybranie innego środka transportu (szybszego lub zmiana całej trasy), za który płaci pracodawca.

Ponadto, w wyjątkowych sytuacjach, szef ponosi koszty odwołania urlopu członków rodziny, którzy przebywali na urlopie z pracownikiem. Ma to miejsce wówczas, gdy podwładny wyjechał na wakacje z dziećmi, których był on opiekunem i wskutek zakończenia urlopu dla niego, dzieci również muszą wracać.

Moment odwołania pracownika traktuje się jako polecenie służbowe, pracownik ma obowiązek stawić się w miejscu i czasie wskazanym przez pracodawcę. W praktyce odwołanie pracownika z urlopu wypoczynkowego nie jest łatwe, gdyż ten nie ma obowiązku informować nikogo o swoich planach i ma prawo wyjechać w dowolne miejsce.

Nie musi też odbierać prywatnego telefonu, podawać numeru, pod którym jest dostępny i być w kontakcie z pracodawcą, chyba że wcześniej obie strony między sobą ustaliły inne zasady.

Pracodawca ma prawo odwołać pracownika z urlopu wypoczynkowego, jednak czasem może się to wiązać z większym kosztem, niż skorzystanie z alternatywnego wyjścia i aby pracownik nie kwestionował decyzji pracodawcy, ten, zgodnie z prawem, powinien mieć uzasadniony powód, dla którego ściąga pracownika w czasie zaplanowanego odpoczynku. W przeciwnym wypadku, podwładny może dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Anna Maria Sierpińska /ag/WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)