Zagranica nie chciała kupować akcji BGŻ
Stopa redukcji w transzy detalicznej w ofercie BGŻ sięgnęła 79 proc. Na akcje banku zapisało się ostatecznie 76,6 tys. osób. Średni zapis opiewał na 96 walorów.
25.05.2011 | aktual.: 25.05.2011 12:11
Bank podsumował ofertę publiczną w części przeznaczoną dla detalu. Zapisy złożyło 76,6 tys. osób („Parkiet” informował kilka dni temu o ponad 70 tys. zapisów), więcej, niż spodziewał się tydzień temu minister skarbu Aleksander Grad. Każdy gracz liczyć może maksymalnie na 20-21 akcji (jeśli zapisał się na mniej, dostanie tyle akcji, ile chciał). Przy 1,56 mln akcji oferowanych drobnym graczom już po ograniczeniu skali oferty stopa redukcji sięgnęła bowiem 78,7 proc.
Raport: Debiut BGŻ na GPW
To oznacza, że przeciętnie Polacy kupili akcje BGŻ za 1,2-1,26 tys. zł. Walory banku zostały bowiem wycenione na 60 zł za sztukę. W zapisach obowiązywała wyższa cena – 90 zł, ale Ministerstwu Skarbu nie udało się ostatecznie osiągnąć takiego poziomu przy budowie księgi popytu wśród instytucji.
Popularność bliska PGE
W sumie drobni inwestorzy zapisali się na ponad 7,3 mln akcji. Z tego wynika, że średni zapis opiewał na 96 walorów, wobec 120, na które maksymalnie można było zgłosić popyt. Zapisy trwały do 16 maja, do końca ubiegłego tygodnia domy maklerskie czekały na ewentualne rezygnacje inwestorów. Dlatego też informacja o skali zainteresowania pojawiła się dopiero teraz. Liczba zapisów przypomina tę z oferty PGE, odbiega jednakże od ostatnich rekordów (323 tys. chętnych na walory GPW czy 251 tys. na akcje PZU)
.
Zagranica nie dopisała
Pozostała część oferty (5,2 mln akcji) trafi do inwestorów instytucjonalnych. Z komunikatu spółki wynika, że menedżerowie stabilizujący będą mogli nabyć akcje stanowiące 4,6 proc. oferty. Wykorzystać je mogą na działania służące ograniczeniom wahania kursu w ciągu 30 dni po debiucie – o ile kurs spadnie poniżej ceny z oferty. Prospekt emisyjny zakładał początkowo, że na cele stabilizacji przeznaczone może być 10 proc. oferty.
Bank wciąż nie podaje liczby zapisów w transzy instytucjonalnych. Z informacji „Parkietu” wynika, że na akcje BGŻ zapisywały się głównie polskie podmioty (w tym OFE, które złożyły największe zapisy). Nie dopisały natomiast fundusze zagraniczne. – Ogólne odczucie jest takie, że prezentacja spółki w Londynie nie poszła dobrze, i dlatego też zachodnie instytucje nie zdecydowały się na inwestycje, szczególnie że w tym samym czasie zaprzątnięci byli megaofertą Glencore – mówi jeden z zarządzających. Wczoraj szwajcarska spółka handlująca surowcami zadebiutowała na londyńskiej giełdzie, bijąc rekord, jeżeli chodzi o wielkość oferty publicznej (transakcja opiewała na 10 mld USD).
Co powie Rabobank?
– Reakcja zagranicy była ważna także dla polskich instytucji, które widząc słabe zainteresowanie dużych międzynarodowych funduszy, oczekiwały jeszcze większego dyskonta – ocenia inny zarządzający.
Pierwotnie cena minimalna dla instytucji ustalona była na poziomie 66 zł za walor.
Część analityków uważa, że ostatecznie ustalona niska cena sprzedaży akcji BGŻ stwarza szansę na wzrost na debiucie. Większość jest jednak przekonana, że trudno oczekiwać dużej „przebitki” w sytuacji, gdzie ciężko o kupujących. – Inwestorzy z uwagą słuchać będą komentarzy ze strony Rabobanku, czekając na sygnały o możliwym wezwaniu. To będzie główny motor napędowy dla kursu akcji spółki – oceniają.
Holenderska grupa ma ponad 59 proc. walorów BGŻ. Skarb Państwa sprzedaje 12 proc. i pozostanie z 25-proc. pakietem, dającym prawo do blokowania kluczowych decyzji.
Debiut banku na GPW planowany jest na najbliższy piątek, 27 maja.
PARKIET