Zagraniczne firmy zamykają oddziały w Egipcie
Dr Zakwan Baaj z Polsko-Arabskiej Izby Gospodarczej o wpływie zamieszek w Egipcie na prowadzenie tam działalności gospodarczej:
- Zagraniczne firmy w Egipcie nie są w stanie prowadzić działalności z powodu zamieszek i braku poczucia bezpieczeństwa. Będą potrzebowały dużo czasu, żeby odrobić straty związane z panującym tam w tej chwili chaosem. Większość oddziałów zagranicznych firm zamyka się, a pracownicy wyjeżdżają. Sądzę, że w tej chwili nie da się prowadzić żadnej działalności na egipskim rynku.
Różne kraje, m.in. Turcja, Czechy i inne wysyłają samoloty i ewakuują swoich obywateli z Egiptu. Dzwoniłem do swojego współpracownika w miejscowości El-Mansura i mówił mi, że ludzie tam nie wychodzą z domów, siedzą i pilnują swojego dobytku. Z zamieszania politycznego korzystają złodzieje. Ponadto opozycja mówi, że złodzieje zostali specjalnie zwolnieni z więzień, żeby zwiększyć bałagan w kraju.
W Kairze, Aleksandrii, Suezie oraz w innych przemysłowych miastach od piątku eskalowana jest przemoc, policja atakuje ludzi. To wygląda jak prawdziwa rewolucja. W miastach i kurortach turystycznych panuje spokój i życie toczy się normalnie, ale są oddalone od punktów zapalnych, protestów i zamieszek.
Dzwoniłem do swojego znajomego Syryjczyka, który mieszka w Egipcie. W tej chwili jedzie na lotnisko i mówi, że wsiada w samolot do jakiekolwiek kraju, który go przyjmie".