Zakupy w Niemczech. Głównie kupujemy u zachodnich sąsiadów. U nas najczęściej Ukraińcy
Jak obliczył NBP w I kwartale tego roku Polacy wydali za granicą 6,0 mld złotych.
14.07.2015 | aktual.: 14.07.2015 10:34
Polacy kupują głównie w Niemczech - wynika z zaprezentowanych danych Narodowego Banku Polskiego. Wyliczenia NBP pokazują, że w I kwartale tego roku Polacy wydali za granicą 6,0 mld zł.
Z wyliczeń banku centralnego wynika, że w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku wydatki te wzrosły o 504 mln zł. Polacy wydawali głównie swoje pieniądze w Niemczech, ale też w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii.
Z kolei cudzoziemcy przyjeżdżający do Polski zostawili u nas 7,7 mld zł, co oznaczało wzrost o 269 mln zł.
W tym przypadku o skoku w górę zadecydowała większa liczba odwiedzających Polskę Ukraińców, głównie podróżnych jednodniowych oraz wyższe niż przed rokiem wydatki podróżnych z Niemiec. ##Mniej Rosjan, ale kupują droższe rzeczy Z powodu niskiego kursu rubla na zakupy do Polski przyjeżdża mniej Rosjan z obwodu kaliningradzkiego. Kupują u nas głównie tanią żywność, ale coraz częściej swoje pieniądze inwestują w towary luksusowe - wynika z danych służb granicznych.
O skali wydatków mieszkańców obwodu kaliningradzkiego w Polsce świadczą rachunki tax free, zgłaszane przez nich w powrotnej drodze na granicy. Wystawia je większość polskich sklepów, gdy cena zakupu przekracza 200 zł. Umożliwiają zwrot VAT.
Jak poinformował rzecznik Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy, w pierwszych trzech miesiącach tego roku podróżni z obwodu kaliningradzkiego zgłosili 37,7 tys. takich rachunków, łącznie na 34,5 mln zł. Według niego, liczba Rosjan robiących u nas zakupy zaczęła spadać pod koniec lata ub. roku, gdy rubel stracił na wartości. I ta tendencja - jak mówił - nadal się utrzymuje.
W ocenie celników, ostatnio rachunków jest mniej, ale zwiększa się ich wartość. - Dzieje się tak, bo zanotowaliśmy sporo zgłoszeń towarów luksusowych. Rosjanie zgłaszali do odprawy np. firmowe torebki damskie w cenie powyżej 100 tys. zł za sztukę. Odprawialiśmy też zegarki warte po kilkadziesiąt tys. zł i drogie telefony komórkowe - wyjaśnił Chudy.
Większość rachunków dotyczy jednak zakupów artykułów spożywczych w dyskontach. Po polskiej stronie granicy kaliningradczycy kupują również odzież, obuwie, elektronikę, sprzęt AGD, części samochodowe i materiały budowlane. Tylko w ub. roku wydali u nas w sumie ponad 144 mln zł.
Jeżdżący na zakupy przez granicę oceniają, że polskie ceny stały się mniej atrakcyjne, ale i tak są niższe niż w obwodzie kaliningradzkim. Coraz częściej samochody z Rosji są szczelnie wypchane ludźmi, bo Rosjanie rezygnują z indywidualnych wyjazdów, żeby obniżyć koszty.
Jak powiedziała rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału straży granicznej Mirosława Aleksandrowicz, w ubiegłym miesiącu polsko-rosyjską granicę przekroczyło ponad 193 tys. Rosjan, czyli o 20 proc. mniej niż w marcu ub. roku. Takie spadki ruchu Rosjan przez granicę utrzymują się od pół roku.
Ze statystyk straży granicznej wynika, że nie zmniejsza się natomiast liczba Polaków, podróżujących do obwodu kaliningradzkiego. Tylko w marcu odnotowano 301 tys. przekroczeń granicy przez naszych kierowców. W większości są to mieszkańcy stref przygranicznych, którzy jadą po paliwo w ramach Małego Ruchu Granicznego. Paliwo po rosyjskiej stronie granicy jest dwukrotnie tańsze.
Do zmniejszenia ruchu mogą przyczyniać się też powtarzające się ostatnio napady na Polaków po rosyjskiej stronie.
Do dwóch napadów na Polaków doszło tuż przed świętami przy granicy. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi prokuratura w Braniewie. Pokrzywdzeni to mieszkańcy powiatów: lidzbarskiego i bartoszyckiego. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala w Elblągu. Ma poważne obrażenia głowy. Policjanci z Braniewa sprawdzają czy oba napady są ze sobą związane. Powiadomiono o nich polskie służby konsularne i policję z Obwodu Kaliningradzkiego, którą polscy funkcjonariusze będą prosili o pomoc.
Tydzień wcześniej, również w obwodzie kaliningradzkim, przed przejściem granicznym w Grzechotkach, ktoś ostrzelał samochód, którym jechali trzej Polacy. Nikomu nic się nie stało. Policja informuje, że przedwczoraj funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego wspierani przez strażników granicznych zatrzymali cztery osoby z Polski i Rosji, które mogą mieć związek z wymuszeniami rozbójniczymi na terenach przygranicznych.