Zamieszanie wokół OFE szkodzi warszawskiej giełdzie

Zamiast wiosennych zwyżek na parkiecie pojawiły się nowe argumenty za kontynuacją przeceny akcji. Na tle Wall Street czy giełdy we Frankfurcie GPW razi słabością, czytamy w "Parkiecie". Krajowe indeksy osuwają się już czwarty miesiąc z rzędu, a WIG 20 stracił od początku roku ponad 10 proc.

Analitycy wyjaśniają, że słabość naszej giełdy wynika z lokalnych problemów i słabnącego zainteresowania inwestorów rynkami wschodzącymi. Jest jednak jeszcze jeden bardzo ważny czynnik - dyskusja na temat przyszłości OFE. Fundusze emerytalne są bowiem jedną z głównych sił napędowych giełdy w Warszawie. OFE odpowiadają za 17 proc. obrotów na parkiecie, a w swoich portfelach posiadają papiery spółek o wartości 100 mld zł.

- Ryzyko ewentualnego ograniczenia ich roli już teraz wpływa na postrzeganie naszego rynku przez inwestorów zagranicznych i w konsekwencji ich niechęć do zakupów - uważa Arkadiusz Chojnacki z Ipopema Securities.

Wtóruje mu Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers. - Według naszych szacunków, gdyby sugerowane przez rząd rozwiązania weszły w życie, OFE musiałyby sprzedać znaczące ilości akcji, a w najlepszym przypadku wstrzymałyby popyt w kolejnych latach - mówi.

Gdyby OFE musiały wyprzedawać swoje aktywa, albo zostałyby one przejęte przez Skarb Państwa, to duża podaż akcji wpłynęłaby niekorzystnie na ceny akcji.

Kiedy warszawskie indeksy pójdą w górę?

- Prognozowanie decyzji naszych polityków dotyczącej OFE obarczone jest dużym ryzykiem i właśnie ten czynnik wydaje mi się obecnie największym zagrożeniem dla optymistycznego scenariusza dla GPW - mówi Roland Paszkiewicz, analityk CDM Pekao.

Większość analityków zapytanych przez "Parkiet" wskazuje, że poprawy sytuacji na GPW można się spodziewać dopiero latem. Ich zdaniem druga połowa 2013 roku będzie znacznie lepsza od pierwszej.