Zaostrzono kontrole przywożonego do Polski paliwa

Izba Celna zaostrzyła w poniedziałek na granicy z Rosją kontrole osób przywożących paliwo. W autach osobowych można wwieźć paliwo raz w tygodniu, a w nierejsowych autobusach - dwa razy w miesiącu. Nowe przepisy nie podobają się handlarzom.

Zaostrzono kontrole przywożonego do Polski paliwa
Źródło zdjęć: © hugoslv, sxc.hu, lic. CC

17.06.2013 | aktual.: 17.06.2013 17:23

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy, w poniedziałek celnicy zaostrzyli kontrole osób wwożących do Polski paliwo z Rosji. Jeśli auto osobowe jedzie do Rosji częściej niż raz w tygodniu, paliwo, które przewozi, może ulec ocleniu (chyba że kierowca wykaże inaczej). W przypadku nierejsowych autobusów celnicy zaostrzyli kontrole, gdy jeżdżą one do Rosji więcej niż dwa razy w miesiącu. Celnicy sprawdzają też autobusy rejsowe, gdy ustalą, że nie jadą one do Rosji po pasażerów, ale po paliwo.

W poniedziałek od rana lokalne media publikują wypowiedzi osób, którym nie podoba się zaostrzenie zasad przywożenia z Rosji do Polski paliwa. Na portalach informacyjnych pojawiło się też wiele wpisów osób niezadowolonych z zaostrzenia działań celników.

"Oddam paszport i wizę do Rosji w zamian za pracę" - piszą ludzie, którzy nie kryją, że dzięki małemu ruchowi granicznemu jeździli do Rosji po tanie paliwo i z zyskiem sprzedawali je w Polsce.

- Wiemy, że handlujący, delikatnie mówiąc, nie są zachwyceni, ale my swoje już w tej kwestii powiedzieliśmy i zdania nie zmienimy - powiedział w poniedziałek PAP Chudy. Dodał, że pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów na granicy nie doszło z tego powodu do żadnych incydentów.

- Mamy wrażenie, że znów zmniejszył się ruch, ale najlepiej to wykażą statystyki wykonane po tygodniu, co najmniej zaś kilku dniach - powiedział rzecznik. Przyznał, że celnicy zdecydowali o zaostrzeniu kontroli po tym, jak ustalili, że tylko w okresie od 6 maja do 4 czerwca podróżni przywieźli do naszego kraju 8,8 mln litrów paliwa. Zdaniem celników takiej ilości nie można zużyć na własne potrzeby.

Gdy w lipcu ubiegłego roku wszedł w życie mały ruch graniczny z Rosją, niektórzy mieszkańcy przygranicznych terenów każdego dnia jeździli do obwodu kaliningradzkiego po paliwo. Na początku maja celnicy wprowadzili ograniczenie przywozu paliwa i bez opłat celnych można było przywozić je co trzy dni. Przywożący paliwo urządzili wtedy na granicy protesty; w ich obronie wystąpili m.in. poseł Ruchu Palikota Wojciech Penkalski czy lokalni samorządowcy z Warmii i Mazur.

W ostatnim czasie o potrzebie swobodnego przekraczania granicy w lokalnym radiu mówił także wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski, prywatnie mieszkaniec przygranicznej Gołdapi.

Źródło artykułu:PAP
przewózpaliwocelnicy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)