Zarząd Kompanii Węglowej apeluje do górników o zaniechanie strajku
23.3.Katowice (PAP) - Na dwa dni przed organizowanym przez związki
zawodowe referendum strajkowym w Kompanii Węglowej (KW) zarząd
firmy zaapelował do górników o rozwagę i...
23.03.2009 | aktual.: 24.03.2009 09:03
23.3.Katowice (PAP) - Na dwa dni przed organizowanym przez związki zawodowe referendum strajkowym w Kompanii Węglowej (KW) zarząd firmy zaapelował do górników o rozwagę i zaniechanie strajku. Związkowcy nie zamierzają jednak odwołać głosowania.
W rozprowadzanym od poniedziałku w kopalniach liście do górników prezes firmy Mirosław Kugiel przekonuje załogę, że przyjęcie płacowych propozycji zarządu oznacza wzrost płacy o ok. 3 tys. zł brutto rocznie, czyli ok. 250 zł miesięcznie dla każdego pracownika.
"Proponuję przyjąć nasze propozycje. Na wzrost wynagrodzeń chcemy przeznaczyć 195 mln zł. Na żądania związków zawodowych, czyli na 372 mln zł, firmy obecnie nie stać. Nie zamykam pola do dalszych rozmów" - napisał Kugiel.
Prezes zaznaczył, że Kompania proponuje załodze podwyżkę, mimo "dramatycznych informacji o zwolnieniach grupowych w wielu przedsiębiorstwach i zamrażaniu płac w spółkach o dobrej kondycji finansowej". Firma chce jednak co kwartał analizować, czy sytuacja pozwala na planowane podwyżki.
"Deklaruję załodze, iż co kwartał będziemy przeprowadzać analizy sytuacji ekonomiczno-finansowej spółki. W przypadku drastycznego pogłębiania się kryzysu chcemy wraz ze stroną społeczną mieć możliwość podejmowania środków zaradczych" - zaproponował prezes.
Właśnie propozycja uzależnienia podwyżek od kwartalnych analiz (dokonywanych np. przy udziale firmy eksperckiej) budzi największy niepokój związkowców, którzy uważają, że w tej sytuacji podwyżki są "wirtualne". Zarząd Kompanii tłumaczy, że w niepewnej sytuacji rynkowej, takie rozwiązanie jest koniecznością i wyrazem odpowiedzialności za firmę.
Wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski, powiedział PAP, że list prezesa do górników nie zmienia planów przeprowadzenia w środę referendum. Zastrzegł jednak, że - choć związki spodziewają się dużego poparcia dla strajku, o tym, czy i kiedy do niego dojdzie, sztab protestacyjno-strajkowy zdecyduje w najbliższy piątek.
Jak powiedział Czerkawski, zgodnie z przepisami od oficjalnego powiadomienia pracodawcy o strajku do jego przeprowadzenia musi minąć co najmniej pięć dni, protest mógłby więc odbyć się najwcześniej na początku kwietnia; niektórzy związkowcy wymieniają termin 6 kwietnia.
Jednocześnie Czerkawski zaznaczył, że związkowcy są nadal otwarci na rozmowy. Również rzecznik Kompanii zadeklarował, że zarząd jest gotów powrócić do rozmów i podpisać porozumienie, oparte na złożonych wcześniej propozycjach. Jak dotąd jednak nie ustalono żadnego terminu spotkania.
W liście do górników prezes Kugiel przedstawił załodze najistotniejsze fakty, wpływające na kondycję firmy. Napisał m.in., że spada zapotrzebowanie na energię, a także spadają ceny węgla w zachodnioeuropejskich portach. Już wiadomo, że tegoroczne przychody spółki będą niższe od zakładanych.
"Oprócz sygnałów drastycznego spadku przychodów, wynoszącego ok. 660 mln zł w stosunku do planowanych wielkości, zwracamy także uwagę na zaległości płatnicze KW wobec różnych firm, sięgające obecnie 700 mln zł" - wskazał prezes, prosząc górników o kierowanie się zasadą solidaryzmu.
"Strajk to ostateczność i najgorsze z możliwych rozwiązań (...). Wspólnie udawało się nam przezwyciężać trudności. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem" - ocenił Kugiel, apelując, by sporne kwestie były rozstrzygane "w atmosferze pokojowego dialogu", z uwzględnieniem sytuacji firmy.
"Strajk przyniósłby wymierne straty finansowe, oddalające nas od proponowanych przez zarząd podwyżek wynagrodzeń. Apeluję o rozwagę" - zakończył prezes największej w Europie górniczej firmy. (PAP)
mab/ krf/ bk/ pam/