Zatrudnienie w handlu będzie rosło, pensje również (WIDEO)
Mimo gospodarczego spowolnienia szukający pracy w handlu detalicznym nadal mogą liczyć na zatrudnienie. W samej tylko Biedronce, która jest największym prywatnym pracodawcą w Polsce, pracę znajdzie 5 tysięcy osób. Sieci szukają szczególnie pracowników średniego i niższego szczebla, i to zarówno w samych sklepach, jak i w centrach dystrybucyjnych.
07.06.2013 | aktual.: 07.06.2013 08:54
Mimo gospodarczego spowolnienia szukający pracy w handlu detalicznym nadal mogą liczyć na zatrudnienie. W samej tylko Biedronce, która jest największym prywatnym pracodawcą w Polsce, pracę znajdzie 5 tysięcy osób. Sieci szukają szczególnie pracowników średniego i niższego szczebla, i to zarówno w samych sklepach, jak i w centrach dystrybucyjnych.
Chociaż wzrost handlu jest w tym roku mniejszy niż w roku ubiegłym, to sytuację ratują dwa zjawiska. Po pierwsze większe i silniejsze przedsiębiorstwa przejmują mniejsze firmy, których właściciele obawiają się recesji, a co za tym idzie zwiększają zatrudnienie.
– Po drugie są formaty handlowe, które rozwijają się świetnie, jak dyskonty czy sklepy mało- i średniopowierzchniowe, które bardzo szybko się integrują, wchodząc do różnego rodzaju sieci, np. franczyzowych – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – To powoduje, że rośnie zarówno sprzedaż jak i ilość obiektów w niektórych segmentach. Handel staje się kręgosłupem naszej gospodarki – dodaje.
Ten wzrost wiąże się ze zwiększonym zapotrzebowaniem na pracę
– Dyskonty rozwijają się w sposób naturalny, zwiększają liczbę swoich obiektów i zaplecze, np. liczbę centrów zakupowo-dystrybucyjnych – mówi Faliński.
Liderem rynku jest Biedronka. W 2012 r.właściciel sieci – Jeronimo Martins Polska zatrudnił w niej 5 tysięcy nowych pracowników, a plany na 2013 r. zakładają dalszy wzrost zatrudnienia aż do poziomu ok. 45 tysięcy pracowników. To idzie w parze ze wzrostem wynagrodzeń. Od kwietnia najniższa płaca w Biedronce wynosi 2000 zł brutto, a więc o 25 proc. więcej niż płaca minimalna.
– Uważam, że pensje będą rosły, ponieważ firmy będą chciały ograniczyć rotację. W handlu wielkopowierzchniowym średnio na podstawowym stanowisku wynagrodzenie jest w okolicach 1800 zł. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy do końca tego roku lub do połowy przyszłego znaleźli się w okolicach 2000 zł. Dzieje się tak pomimo kryzysu i potrzeby oszczędzania – przekonuje dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
(AS)