Zatrudnił Chińczyków, żeby za niego pracowali
To się nazywa dobrze ustawić! Pracownik amerykańskiej firmy telekomunikacyjnej zatrudnił chińską agencję consultingową, która zobowiązała się do wykonywania za niego pracy. Sam w tym czasie buszował po internecie
Jak to możliwe?
Klient firmy Verizon odkrył, że regularnie od kilku miesięcy ktoś z Chin korzysta z jego sieci wewnętrznej, a zabezpieczenia umożliwiające do niej dostęp, należą do amerykańskiego programisty. W wyniku przeprowadzonego śledztwa odkryto, że 40-latek, do którego należały uprawnienia do logowania, nie przebywa w delegacji służbowej w Chinach, a najzwyczajniej w świecie siedzi sobie przy swoim biurku w amerykańskiej siedzibie firmy.
Polecamy: Chińska robota
Nieźle się urządził
Okazało się, że programista za 1/5 swojego wynagrodzenia zatrudnił Chińczyków, żeby wykonywali jego obowiązki, a on w tym czasie bawił się w najlepsze. Spędzał czas na Reddicie, Facebooku i Ebay’u. Miał bardzo napięty grafik:
9:00 – Reddit i filmy o kotach,
11:30 – przerwa obiadowa,
13:00 – zakupy na Ebay’u,
14:00 – przeglądanie Facebooka i LinkedIn,
16:30 – raport o postępie prac do szefostwa,
17:00 – fajrant.
Pracownik miesiąca
Jak podaje thenextweb.com. historia na tym się nie skończyła. 40-latek, przy pomocy chińskich przyjaciół, pracował też dla innych firm. W jednej z nich miał nawet otrzymać wyróżnienie jako programista miesiąca. Amerykanin podobno zarabiał grube pieniądze, nawet kilkaset tysięcy dolarów rocznie.
(JK), WP.PL