Zawód prestiżowy. Czyli jaki?

Wysoki status społeczny – od czego zależy? Odpowiedź, że od pieniędzy, byłaby stanowczo zbyt prosta. Nauczyciel na wsi, zarabiający 2,5 tys. zł, poważanie w otoczeniu ma duże. Z kolei polityk, z dochodami kilkukrotnie większymi, nie jest na ogół postrzegany zbyt dobrze. Na odbiór społeczny zawodów może mieć wpływ wiele czynników. Czasami wzajemnie się wykluczających.

Zawód prestiżowy. Czyli jaki?
Źródło zdjęć: © thinkstock

28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 11:27

Elity, ale jakie?

Prestiż to w ogóle rzecz dość tajemnicza. Słowo pochodzi z łaciny, gdzie oznaczało sztuczki magiczne. Patrząc na dzisiejsze elity, czasami można dojść do wniosku, że ich wysoki status też ma w sobie coś z magii.

W Polsce od wielu lat na czele zawodów prestiżowych znajduje się profesor uniwersytetu. Badania CBOS, przeprowadzone 10 lat temu, wykazały, że ta właśnie profesja znalazła się na pierwszym miejscu, wyprzedzając lekarza, nauczyciela i sędziego. Przez dekadę na dwóch pierwszych miejscach nic się nie zmieniło. Sondaż GfK Polonia z listopada tego roku pokazuje, że do ścisłej czołówki dołączyły zawody inżyniera, dziennikarza i przedsiębiorcy. Wypadły z niej natomiast profesje nauczyciela, sędziego, górnika czy pielęgniarki.

Co decyduje o niezmienionym poważaniu, jakim darzymy osoby z tytułem profesorskim? Na pewno ich wykształcenie, znajomość „tajemniczych” specjalności, o których większość z nas ma jedynie mgliste pojęcie. Przedstawiciele tego zawodu nie są bohaterami afer korupcyjnych czy obyczajowych. Uczą natomiast nasze dzieci. Dzięki nim uzyskują one dyplomy, dokumenty otwierające drogę do kariery. W mniejszym stopniu dotyczy to nauczycieli szkół niższego szczebla. Wykształcenie podstawowe i średnie stało się czymś oczywistym. Ma je dzisiaj niemal każdy. W związku z tym status społeczny nauczyciela w ostatnich latach spadł.

Natomiast prestiż profesora wyższej uczelni zapewne długo jeszcze będzie wysoki. I to niezależnie od słabości polskiego szkolnictwa wyższego, o której mówi się coraz częściej i głośniej.

Sukces na swoją miarę

Na przestrzeni ostatnich lat w oczach opinii społecznej urośli też przedstawiciele zawodów technicznych. Być może ma to związek z faktem, że po prostu zaczęło ich brakować. Ludzie dostrzegli, że inżynier to trochę taki „profesor w działaniu”. Z rozległą wiedzą, która umożliwia mu kształtowanie wielu dziedzin gospodarki. Inżynier to niewątpliwie zawód z przyszłością. Jego status z pewnością będzie się w dalszym ciągu poprawiał. O prestiżu człowieka decyduje miejsce pracy. Właściciele dobrze prosperujących firm bardzo zyskali w sondażach. Oznacza to, że sukces przestaje być w Polsce czymś podejrzanym i wstydliwym. Obrotny przedsiębiorca „ciągnie” za sobą swoich pracowników. Dobrze wykształcony, rzutki specjalista, ze służbowym telefonem i samochodem, zyskuje w oczach znajomych czy pracowników innych firm. Wielkie znaczenie ma też możliwość atrakcyjnych wyjazdów zagranicznych, czy to służbowych, czy też prywatnych. Firma z kontaktami na świecie, którą stać na wysyłanie pracownika do Brazylii, Australii czy
Chin, buduje swoją pozycję. Nie tylko biznesową, ale również społeczną. Tym samym sprawia, że rośnie prestiż jej pracowników. Jeśli zostali przez nią zatrudnieni, i potrafili utrzymać się na rynku, musi to przecież oznaczać, że ich wartość jest wysoka. Wartość jako pracownika, a tym samym i człowieka.

Trzeba też zwrócić uwagę na wysoki prestiż zawodu urzędnika, nawet takiego niższego szczebla. Portal samorząd.infor.pl podaje, iż na jeden wakat w urzędzie miejskim może nadejść nawet kilkaset zgłoszeń. Nie bez znaczenia jest tu miejsce pracy – otrzymanie posady w magistracie w atrakcyjnej miejscowości graniczy wręcz z cudem. Aplikanci są gotowi przeczekać okres wyrzeczeń. Zgadzają się na niskie płace. W niektórych urzędach, w biedniejszych gminach, nieznacznie przekraczają one 1 tys. zł. W zamian mają świadomość, że nie zagraża im bezrobocie. Otrzymują pełne świadczenia, pracują do 15 czy 16, potem mają spokój. Ich kariera zawodowa będzie być może monotonna, za to pozbawiona nieprzyjemnych zawirowań. Na podniesienie ich oceny w oczach znajomych musi też wpłynąć fakt, że zostawili w polu kilkuset konkurentów.

Polityk bez prestiżu – ale nie zawsze!

Na szarym końcu prestiżowych ankiet od wielu już lat znajdują się działacze polityczni. Zdarzają się jednak wśród nich osoby odbierane dobrze. Jest tak w przypadku polityków, którzy wcześniej zdobyli renomę jako sprawni i przedsiębiorczy działacze lokalni. Przykładem mogą tu być prezydenci miast, które w ostatnich latach odniosły sukces, jak Gdynia czy Wrocław.

Reasumując – na wzrost lub spadek prestiżu danego zawodu wielki wpływ ma na pewno rozwój gospodarczy kraju. Wraz z nim rośnie znaczenie poszczególnych profesji, innych zaś – spada. Do tego dochodzi waga władzy i blichtru, a także nasza zwykła, przyziemna potrzeba bezpieczeństwa. Która czasami bywa większa od potrzeby ciekawego życia zawodowego i dużych zarobków.

Tomasz Kowlaczyk/JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)