Zbyt wiele etatów jest pod ochroną

W Polsce jest 40 grup pracowników chronionych przed zwolnieniem z pracy. Przedsiębiorcy chcą ograniczenia niczym nieuzasadnionych przywilejów.

Zbyt wiele etatów jest pod ochroną
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

11.08.2008 | aktual.: 11.08.2008 07:36

W Polsce jest 40 grup pracowników chronionych przed zwolnieniem z pracy. Przedsiębiorcy chcą ograniczenia niczym nieuzasadnionych przywilejów.

Nie ulega wątpliwości, że związkowcy, kobiety w ciąży czy na urlopie wychowawczym, a także osoby w wieku przedemerytalnym powinni podlegać ochronie przed zwolnieniem z pracy. Obok nich jednak funkcjonuje kilkadziesiąt grup pracowników korzystających z takiej ochrony z przyczyn zupełnie niepowiązanych z ich sytuacją zawodową bądź życiową. Ostrożne szacunki wskazują, że może to być co najmniej kilkanaście tysięcy osób.

Radni samorządowi, radcowie prawni, a także przedstawiciele samorządów zawodowych: izb lekarskich, aptekarskich czy weterynaryjnych, nie stracą zatrudnienia podczas pełnienia swoich funkcji. Czy naprawdę potrzebna im taka ochrona?

Tysiąc inspektorów

W niektórych państwowych firmach liczba chronionych osiągnęła już kolosalne rozmiary. Przykładem może być Telekomunikacja Polska. W tej jednej z największych polskich spółek ponad tysiąc pracowników nie musi się bać zwolnienia, bo pełnią funkcję społecznych inspektorów pracy. Z kolei w Telewizji Polskiej na Woronicza jest zarejestrowanych prawie 30 różnych związków zawodowych, a każdy chroni przed zwolnieniem od kilku do kilkunastu osób.

Obraz

Mocną grupą są radni samorządowi.
_ Są w stanie pracować w najlepszym razie dwa dni w tygodniu. Mimo to prawo gwarantuje im wypłatę pensji, choć nie ma ich w pracy _ - zauważa Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. _ Takiego pracownika nie można jednak zwolnić bez zgody rady. Nie słyszałem, by jakakolwiek rada w Polsce wyraziła na to zgodę. _

_ Gdy np. chodzi o kobiety w ciąży, taka ochrona jest uzasadniona _ – mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert z PKPP Lewiatan. _ Zupełnie inaczej jest, gdy ochrona nie ma żadnego związku z zatrudnieniem u konkretnego pracodawcy. Dlaczego np. decyzja o zwolnieniu pracownika, który naruszył prawo, ma zależeć od zgody rady gminy? To są tacy sami pracownicy jak wszyscy inni. _

Radni na pierwszy ogień

Dlatego pracodawcy na forum Komisji Trójstronnej rozmawiają już z rządem, by ograniczyć liczbę chronionych pracowników. Na pierwszy ogień idą radni w gminach, powiatach i województwach, a także radcowie prawni zatrudnieni na etatach. Odebranie przywilejów wywoła z pewnością ich ogromne niezadowolenie.

_ Ochrona przed zwolnieniem gwarantuje niezależność opinii prawnych wydawanych na potrzeby firmy, w której jesteśmy zatrudnieni _ - mówi nam radca prawny zatrudniony na etacie w jednym z warszawskich przedsiębiorstw. Przyznaje jednak, że w razie konfliktu z pracodawcą radcowie rzadko korzystają z tej ochrony. Ta grupa zawodowa nie ma bowiem żadnych problemów ze znalezieniem nowej posady.

Mimo głosów wskazujących, że trzeba bardziej radykalnie ograniczyć możliwość korzystania z ochrony, uprzywilejowanych ciągle przybywa.
Ostatnio dołączyli do nich bowiem pracownicy zasiadający w radach pracowników, członkowie komitetów negocjacyjnych spółek europejskich oraz europejskich rad zakładowych.

opinia

Krzysztof Rączka, profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Katalog chronionych pracowników jest zbyt rozbudowany. Jestem zwolennikiem radykalnego ograniczenia ochrony wyłącznie do pracowników narażonych na zwolnienie ze względu na swoją sytuację osobistą i rodzinną albo tych, którzy z racji pełnionej funkcji mogą znaleźć się w sytuacji konfliktowej w pracodawcą. Ochrona osób w wieku przedemerytalnym powinna zostać skrócona do dwóch lat. Powinna zostać ograniczona także liczba społecznych inspektorów pracy, gdyż w niektórych firmach jest ich niepotrzebnie dużo. Pozostali, którzy są chronieni przed zwolnieniem w związku z funkcjonowaniem różnego rodzaju samorządów, czy to terytorialnych, czy zawodowych, powinni stracić swoje dodatkowe uprawnienia, które nie znajdują żadnego uzasadnienia.

Mateusz Rzemek
Rzeczpospolita

pracownikzatrudnienieochrona
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)