Trwa ładowanie...
d3h8ce3
nieruchomości
26-11-2008 07:25

Ziemia rolna zmieni status tylko poprzez plan

Grunty w miastach nie zostaną odrolnione na mocy ustawy. Prezydent zawetował przepisy w tej sprawie.

d3h8ce3
d3h8ce3

Chodzi o nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Posłowie chcieli, żeby do terenów rolnych położonych w granicach administracyjnych miast nie stosować tej ustawy. Spod jej ochrony miały być wyłączone również ziemie gorszych klas, czyli IV - VI, położone na terenach wiejskich.

Zmiany miały wejść w życie od nowego roku. Skorzystaliby na nich przede wszystkim właściciele działek rolnych na terenie nieobjętym miejscowymi planami. W tej chwili większość ma związane ręce, bo jeśli nie ma planów, to nie ma szansy na wybudowanie czegokolwiek. Tymczasem w wielu miastach planów jest jak na lekarstwo. Przeszło połowa gruntów w miastach ma charakter rolny.

Odrolnienie z mocy przepisów nie podobało się gminom. Unia Metropolii Polskich, Związek Miast Polskich oraz Związek Gmin Wiejskich RP zwróciły się do prezydenta RP, żeby nie podpisywał tej noweli. Podobną prośbę wystosowało m.in. Towarzystwo Urbanistów Polskich. Ich zdaniem nowelizacja przyniosłaby daleko idące, często nieodwracalne zmiany w zagospodarowaniu przestrzennym miast.

Nagłe odrolnienie setek tysięcy hektarów gruntu, dla których nie opracowano nigdy planów (oraz nie ujęto ich w studiach uwarunkowań przestrzennych) spowodowałoby spekulację gruntami.

d3h8ce3

Mogłoby się także pojawić mnóstwo inwestycji, którym gmina nie byłaby w stanie zapewnić w szybkim czasie niezbędnej infrastruktury technicznej. Prezydent uznał te argumenty i zawetował ustawę.

Nowelizacja trafi jeszcze raz do Sejmu. Ten może odrzucić weto (musi głosować za tym 3/5 posłów). Jeżeli tak się stanie, to prezydent będzie musiał podpisać nowelę. Odrzucenie weta jest jednak mało prawdopodobne.

W tej chwili grunt odrolnia się co do zasady w miejscowym planie. Na to wójt, burmistrz, prezydent miasta musi otrzymać zgodę. Wyraża ją w zależności od klasy gruntów minister rolnictwa lub marszałek województwa. Gdy już jednak władze gminy mają taką zgodę, muszą uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (lub też zmienić już obowiązujący). Potem inwestor musi jeszcze uzyskać decyzję wyłączającą dany teren z produkcji rolnej i wnieść opłaty za wyłączenie. Opłaty nalicza starosta. Im lepsza klasa gruntu, tym jest ona wyższa. Mogą to być kwoty sięgające nawet setek tysięcy złotych. Dopiero wtedy grunt w ewidencji gruntów i budynków zostaje przekwalifikowany z rolnego na inwestycyjny.

Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita

d3h8ce3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3h8ce3