Złodziej złapany na gorącym uczynku. Odebrał seniorce 45 tysięcy złotych
Oszuści, wykorzystujący ufność starszych ludzi i wyłudzający od nich oszczędności życia, nie są bezkarni. Pokazuje to historia z Białegostoku, którą opisuje w piątek podlaska policja. Funkcjonariusze zatrzymali członka grupy okradającej seniorów, który zajmował się odbieraniem od nich pieniędzy. 44-latek ma zarzuty aż czterech takich oszustw, podczas których pokrzywdzeni stracili ponad ćwierć miliona złotych.
12.08.2022 15:22
Białostocka policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o to, że w grupie przestępczej dokonującej oszustw metodą "na wnuczka" pełnił rolę ostatniego ogniwa. Był tak zwanym "odbierakiem", czyli bezpośrednio odbierał pieniądze.
Ukradł ponad ćwierć miliona złotych
W trakcie zatrzymania miał przy sobie 45 tys. zł. Niedługo wcześniej odebrał je od seniorki, która uwierzyła, że jej córka jest w banku, ma problemy finansowe i potrzebuje pomocy, bo inaczej grozi jej więzienie.
Podejrzany to mieszkaniec okolic Pułtuska w województwie mazowieckim. Zarzuty wobec niego obejmują oszustwa, w których seniorzy stracili łącznie 255 tys. zł. Do przestępstw dochodziło od połowy lipca, a schemat działania przestępców za każdym razem był podobny. Dzwonili oni do białostoczan z informacją, że ich najbliżsi potrzebują pieniędzy - podał w piątek zespół prasowy podlaskiej policji. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plaga przekrętów
Piątkowy komunikat podlaskiej policji to kolejne doniesienie o oszustwach, dokonywanych wobec starszych osób. W czwartek policja opisywała przypadek 70-letniej kobiety z okolic Koziegłów, która odebrała telefon i uwierzyła głosowi w słuchawce, że dzwoni do niej policja.
Rzekomy funkcjonariusz poinformował seniorkę, że jej syn brał udział w wypadku i szybko trzeba zorganizować dużą gotówkę, by pomóc mu w uniknięciu kłopotów. Kobieta wraz z mężem oddała 60 tys. zł nieznanej osobie. Już ich nie odzyskali.
Z kolei na początku sierpnia 38-latek z powiatu świdnickiego wpadł w ręce policji po tym, jak funkcjonariusze powiązali go z trzema oszustwami, których dopuścił się wobec starszych kobiet. Mężczyzna działał ze wspólniczką, para wykorzystywała przekręt będący połączeniem metody "na wnuczka" i "na policjanta". Złodziej wyłudził w sumie ponad sto tysięcy złotych, został już tymczasowo aresztowany.
Natomiast w lipcu wcześniej policja informowała, że metodą "na policjanta" została oszukana mieszkanka powiatu parczewskiego w województwie lubelskim. W maju 75-letni wrocławianin uwierzył mężczyźnie, który podał się za policjanta, i wyrzucił przez okno 40 tys. zł. Podobnie zachowała się 93-letnia mieszkanka Wrocławia. Ta wyrzuciła pieniądze i biżuterię. W jej przypadku wartość strat oszacowano na 31 tys. zł. Ofiarą oszustów stosujących tę metodę padają nawet zakonnicy.