Złoto powyżej 1300 USD za uncję
Brak ważnych publikacji makroekonomicznych ze świata w poniedziałek może pomóc przedłużyć optymizm z końca ubiegłego tygodnia. Warto jednak zauważyć, że lokalne rekordy biją nie tylko indeksy akcji, ale również złoto i inne surowce.
Apetyt na ryzykowne aktywa powrócił w piątek na większość światowych rynków. Na europejskim rynku akcji o 2 proc. wzrósł indeks DJ Eurostoxx50, w Stanach Zjednoczonych indeks S&P500 zyskał na wartości 2,1 proc., a NASDAQ 2,3 proc. Dodatkowo o ok. 2 pkt. spadł indeks VIX, który mierzy zmienność kursów akcji na Wall Street, co obrazuje uspokojenie nastrojów. Na rynku surowców także przeważali kupujący, ponieważ indeks CRB poszedł w górę o 1,3 proc. i pokonał ważny sześciomiesięczny poziom oporu.
Jeśli chodzi o motywy kierujące inwestorami, to zasadna wydaje się teza, iż piątkowe lokalne szczyty na wielu niezależnych rynkach, w większym stopniu wynikały z schematów analizy technicznej niż bieżących danych makroekonomicznych z największych gospodarek. Te ostatnie, równie dobrze mogłyby uzasadnić zarówno wzrosty cen, jak i realizację zysków. Przykładowo, w Niemczech wzrósł indeks IFO obrazujący aktualny stan koniunktury według przedsiębiorców (z 108,2 do 109,7 pkt), ale z drugiej strony pogorszyły się ich oczekiwania na najbliższe miesiące (z 105,2 do 103,9 pkt). Podobnie niejednoznaczne były dane ze Stanów Zjednoczonych. Zamówienia na dobra trwałego użytku spadły silniej niż oczekiwali analitycy (o 1,3 proc. m/m, nie o 0,8 proc.), lecz jednocześnie po wyłączeniu środków transportu zamówienia okazały się wyższe od prognoz (wzrosły o 2 proc., przy szacunkach na poziomie 1 proc.). Sprzedaż domów na pierwotnym rynku nieruchomości w USA pozostaje na najniższych poziomach odkąd rozpoczęto prowadzenie tej
statystyki, bo trudno uznać za poprawę wzrost z rekordowo niskiego poziomu 282 tys. sprzedanych domów (w ujęciu annualizowanym), który odnotowano w maju, do 288 tys. domów w sierpniu. Eksperci szacowali, że sprzedaż nowych domów wzrosła nieco silniej, do 293 tys.
W poniedziałek w Azji obserwowaliśmy kontynuację wzrostów na rynkach akcji - ponad 1 proc. na wartości zyskiwały indeksy w Japonii, Chinach, Hong Kongu czy Australii. Na rynku walutowym dolar był najsłabszy względem euro od połowy kwietnia 2010 r. (euro kosztowało 1,347 USD), natomiast złoty zachowywał się stabilnie w stosunku do podstawowych walut - franka wyceniano na 2,981 PLN, dolara na 2,936 PLN, a za euro płacono 3,954 PLN. Na rynku surowców złoto ustanowiło nowe rekordy cenowe przebijając poziom 1300 USD za uncję, mocno drożały również ropa naftowa, tarcica, cukier oraz bawełna, natomiast w dół szły ceny m.in. gazu ziemnego i kawy.
Łukasz Wróbel, Open Finance