Złoty w środę nieco słabszy

Złoty podczas środowej sesji nieco osłabił się, co - zdaniem analityków - było spowodowane czynnikami zewnętrznymi oraz niską aktywnością na rynku. O godz.17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,25 zł, za dolara 3,89 zł, a za franka szwajcarskiego 3,93 zł.

Kamil Maliszewski z DM mBanku zaznaczył w komentarzu, że odwrót od ryzykownych aktywów w Europie automatycznie doprowadził w środę do osłabienia złotego.

"Bardzo silne spadki na GPW także nie pomogły polskiej walucie, jednak podobnie jak w ostatnich dniach obroty pozostawały niewielkie i nie powinny mieć większych konsekwencji w kolejnych tygodniach. EUR/PLN powrócił więc w okolice 4.25 i nie powinien w większym stopniu zmienić już swojej wartości na przestrzeni najbliższych dni. Najsilniejszy ruch zaobserwowaliśmy na CHF/PLN, jednak trudno wskazać bezpośrednie przyczyny siły franka szwajcarskiego poza generalną tendencją inwestorów do lokowania środków w bezpieczniejszych aktywach" - skomentował analityk.

Maliszewski zwrócił też uwagę, że na razie doniesienia polityczne, uchwalenie podatku bankowego oraz prace nad budżetem na rok 2016 nie miały większego wpływu na rynek złotego, co "może być zasługą nieobecności wielu inwestorów lub pozytywnych opinii na temat naszej gospodarki i oczekiwań, że wzrost gospodarczy w 2016 roku powinien pozostać solidny".

"Biorąc jednak pod uwagę skalę zawirowań na globalnych rynkach, stabilność notowań PLN (głównie wobec euro) należy uznać za bardzo dobrą wiadomość kończącego się roku" - ocenił.

Konrad Ryczko z DM BOŚ także zwrócił uwagę na lekki spadek wyceny polskiej waluty podczas środowej sesji, głównie względem franka oraz funta.

"Na większości par nastąpiło odbicie z okolic lokalnych wsparć, co przy niskiej aktywności rynku doprowadziło do ok. 0,4 proc zmienności. Równocześnie środowa sesja była ostatnią, kiedy na rynku obserwowaliśmy większość krajowych graczy, gdyż czwartek będzie już dniem wolnym od handlu (na GPW). W konsekwencji należy zakładać, iż koniec roku 2015 r. wypadnie blisko aktualnych kursów widocznych na rynku" - podsumował Ryczko.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)