Złoty wszedł w fazę korekty
Przewaga podaży na rynkach akcji natychmiast została zauważona przez uczestników rynku walutowego (a może na odwrót?). Niezależnie od tych dywagacji, po południu (godz. 16:03) za euro płacono 4,18 zł, a dolar powrócił w okolice 2,95 zł. Z kolei notowania EUR/USD przebiły poziom 1,42, chociaż nie obyło się bez pewnej pułapki – było nią krótkotrwałe naruszenie poziomu 1,4299, które mogło części inwestorów sugerować ruch w stronę 1,4337.
Tymczasem maksimum zostało ustanowione już na 1,4303. Kolejne godziny przyniosły już konsekwentny spadek notowań tej pary. Inwestorzy nie zareagowali na nieco lepszy odczyt indeksu CaseShiller, obrazującego dynamikę zmian cen nieruchomości w 20 największych metropoliach w USA. Wzrósł on w maju o 0,5 proc. m/m, a jego spadek w ujęciu rocznym zmniejszył się do 17,1 proc. I słusznie, gdyż ważniejszy dzisiaj indeks zaufania konsumentów Conference Board spadł w lipcu do 46,6 pkt. wobec spodziewanych 49 pkt. (dane nadeszły o godz. 16:00).
Analiza techniczna sugeruje, że złoty może w najbliższych dniach osłabić się do 4,22-4,2365 zł za euro i powyżej 3 zł za dolara. Nie jest to jednak sygnał odwrócenia trendu, gdyż złoty ma szanse znów zyskiwać na wartości w sierpniu.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.