Zmiany w OFE okiem międzynarodowych ekspertów
Jak zmiany w otwartych funduszach emerytalnych wpłynęły na miejsce Polski w rankingu systemów emerytalnych.
15.12.2014 | aktual.: 24.10.2016 16:12
Już publikując ubiegłoroczny ranking Mercer Pension Index (za 2013) i porównanie różnych systemów emerytalnych zastanawialiśmy się jak (planowane wówczas jedynie) zmiany w otwartych funduszach emerytalnych wpłyną na miejsce Polski w samym rankingu i ocenę naszego systemu emerytalnego z perspektywy znacznie szerszej niż jedynie spór „OFE z rządem". Obecnie wszystko stało się jasne. Raport podsumowujący wyniki corocznego badania (Melbourne Mercer Global Pension Index 2014) ukazał się kilka tygodni temu i można już dzisiaj podsumować kluczowe zmiany, które w nim zaszły, w tym w szczególności te dotyczące naszego kraju. Dla przypomnienia - raport i same analizy przygotowywane są co roku wspólnie przez Australian Centre for Financial Studies oraz Mercer. Raport zawiera porównanie wybranych systemów emerytalnych. Pierwsza jego edycja została opublikowana w 2009 roku. W jego ostatniej edycji (2014) ocenie poddano łącznie 25 krajów.
Najkrócej mówiąc analizie poddawane są kompletne systemy emerytalne, ze wszystkimi ich elementami („filarami"). Analizowane jest szereg cząstkowych elementów (dokładnie 50) w trzech podstawowych grupach:
(1) Adekwatność („adequacy") z wagą 40% w całości oceny - w ramach tego kryterium analizowana jest przede wszystkim wysokość wypłacanych świadczeń oraz dodatkowo elementy składające się na ogólnie rozumianą konstrukcję systemu, w tym m.in. system podatkowy.
(2) Wypłacalność w długim kresie („sustainability") z wagą 35% - grupa czynników, w największym skrócie, decydujących o prawdopodobieństwie, że system będzie wypłacalny w przyszłości. W tej kategorii analizowane są w szczególności powszechność systemu, wielkość aktywów, wielkość składek, demografia, obciążenie długiem publicznym itp.
(3) Intergralność („integrity") z wagą 25% - w ramach tej kategorii analizowane są m.in. regulacje prawne, sposób zarządzania i kontroli systemu, szeroko rozumiane zabezpieczenie systemu, polityka informacyjna oraz koszty ponoszone przez uczestników systemu. W praktyce wszystkie te elementy składają się na ogólnie rozumiane zaufanie jakim obdarzają obecni i przyszli emeryci system emerytalny i podmioty odpowiedzialne za nasze emerytury.
Miejsce Polski w tegorocznym rankingu jest mniej więc takie same jak nasza pozycja w roku ubiegłym. Jednak dokładniejsza analiza pozwala sformułować kilka bardziej szczegółowych (a przy okazji mniej optymistycznych) wniosków. Otóż pomimo „relatywnie" dobrego miejsca w samym rankingu (druga połowa listy, ale wciąż „zacne" towarzystwo - o czym szerzej poniżej) nasza ocena wyrażona punktami spadła z 57,9 do 56,4 pkt. I stało się tak w sytuacji, w której średni wskaźnik dla wszystkich 25 krajów wzrósł z 60 do 61.1 pkt. Najwięcej punktów straciliśmy w elementach, które dotyczą II filara, czyli funduszy emerytalnych. Dokładna analiza poszczególnych kategorii pozwala wyciągnąć kilka dodatkowych wniosków. Zacznijmy od pierwszej kategorii - adekwatności. Tutaj nasz system oceniony został zdecydowanie niżej niż średnia dla wszystkich 25 krajów. W tej kategorii przyznano nam łącznie 61,7 pkt., podczas, gdy średnia to 63 pkt. Szczególnie niską ocenę (D) uzyskaliśmy natomiast w kategorii „wypłacalność w długim okresie".
I to właśnie na tej ocenie w największym stopniu zaważyły zmiany w OFE. Przypomnijmy, w tej grupie czynników analizowane są elementy składające się na długoterminową zdolność (prawdopodobieństwo) do wypłacenia świadczeń w wysokości, jaką „obiecano" uczestnikom systemu dzisiaj. Łącznie uzyskaliśmy tutaj 41,4 pkt, a średni wskaźnik dla wszystkich analizowanych krajów to 49,7 pkt. Jedyny „jasny" punkt rankingu to stosunkowo wysoka ocena (B) w kategorii „integralność" - na tą ocenę złożyły się dobre opinie dotyczące naszych regulacji prawnych, kontroli systemu, polityki informacyjnej itp. Łącznie uzyskaliśmy tutaj 68,9 pkt, choć również w tej kategorii średnia dla wszystkich krajów była wyższa i wynosiła 71,9 pkt.
Autorzy badania przedstawili konkretne kluczowe rekomendacje skierowane pod adresem Polski. Są one następujące:
- Utrzymanie istotnej roli II filara w całym systemie emerytalnym.
- Zwiększenie wsparcia dla osób o najniższych emeryturach (świadczeniach z systemu obowiązkowego).
- Wprowadzenie zasady, że część przyszłych emerytur, a dokładnie ta pochodząca z uzupełniających, dobrowolnych filarów (pracownicze programy emerytalne, indywidualne konta emerytalne oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego) będzie wypłacana w formie systematycznych wypłat, nie zaś jednorazowo, jak ma to miejsce w przypadku wszystkich wskazanych powyżej „rozwiązań inwestycyjnych".
- Podniesienie wartości dobrowolnych oszczędności (o charakterze długoterminowym) gromadzonych w systemie finansowym.
- Zwiększenie - co również znalazło się na liście „uniwersalnych" rekomendacji - wskaźników produktywności w grupie najstarszych pracowników. Tak jak wskazano powyżej oczekuje się, że w ten sposób wzrośnie skala oszczędności gromadzonych w systemie finansowym (dłużej płacona składka obowiązkowa do OFE, ale również potencjalnie większa wartość prywatnych oszczędności), przy jednoczesnym skróceniu („naturalnym") okresu pobierania emerytur z systemu obowiązkowego.
Pewnie każdy zauważy, że szczególnie „ciekawie" brzmi pierwsza z ww. rekomendacji wskazująca na konieczność utrzymania OFE, jako istotnego elementu naszych przyszłych emerytur. Trudno uznać, że opinię taką podzielają rządzący. Przeczą bowiem temu zarówno oczywiste fakty w postaci wprowadzonych ostatnio zmian w funduszach emerytalnych, jak i „bardziej miękkie" dowody, do jakich bez wątpliwości zaliczymy „nienajlepszą" opinię jaką cieszą się OFE w „środowisku rządowym".
Warto również wskazać kto wygrał tegoroczny ranking. Generalnie grupa liderów jest właściwie niezmienna od lat. Tegorocznemu rankingowi przewodzi Dania, zaraz za nią uplasowały się Australia i Nowa Zelandia. Polska znalazła się w grupie krajów łącznie opisanych jako „systemy o wielu dobrych rozwiązaniach, a jednocześnie problemach, które - w przypadku, gdy nie zostaną rozwiązania - mogą istotnie zagrozić systemowi emerytalnemu w przyszłości". Znaleźliśmy się m.in. w towarzystwie takich krajów jak Stany Zjednoczone, Francja, Austria i Brazylia, wyprzedzając m.in. Włochy, Japonię i Koreę Południową.
W raporcie znajdziemy również część poświęconą „globalnym wyzwaniom" przed jakimi stoją współczesne systemy emerytalne. Co warte podkreślenia to fakt, że sami autorzy badania uznali, że wiele problemów "emerytalnych" przed jakimi stoją obecnie kraje rozwinięte ma charakter uniwersalny. W efekcie również sposoby na radzenie sobie z tymi problemami są podobne, wśród nich za najważniejsze autorzy badania uznali:
- Konieczność systematycznego podnoszenie wieku emerytalnego, tak, aby wiek ten był ściślej związany z długością życia i pozostawał we właściwym stosunku do tego (zmiennego) parametru nie tylko dzisiaj, ale również w przyszłości. Zakłada się, że w efekcie uzyska się istotne obniżenie kosztów finansowania publicznych systemów emerytalnych.
- Wspieranie wzrostu produktywności, szczególnie w grupie pracowników starszych, i uzyskanie w ten sposób oszczędności w systemach kapitałowych, a jednocześnie „bazę składkową" w systemach publicznych (a również naturalnie skrócenie okresu pobierania emerytur publicznych).
- Wspieranie, a czasami również administracyjny wzrost znaczenia dodatkowych (kapitałowych) emerytur i to zarówno w obszarze „regulowanych oszczędności emerytalnych, jak i oszczędności ogółem (dotyczy zarówno powszechności systemów, jak i wysokości składek - oszczędności). Takie działania powinny zmniejszyć uzależnienie przyszłych emerytur od systemów publicznych oraz ogólny wzrost dochodów na emeryturze.
- Ciągłe uszczelnianie systemów publicznych, w ten sposób, aby systemy rzeczywiście stanowiły źródło emerytur (nie zaś świadczeń przedemerytalnych, jednorazowych wypłat itp.).
- Zwiększenie jakości i skuteczności zarządzania i kontroli emerytalnych systemów dobrowolnych (kapitałowych), w tym większa przejrzystość i jakość produktów, niższe koszty, zapewnienie odpowiedniego poziomu ryzyka inwestycyjnego i zyskowności itp. - tak, aby w efekcie zwiększyć poziom zaufania inwestorów do instytucji finansowych i produktów inwestycyjnych.
Krzysztof Nowak, Mercer Polska