Zmieniam płeć i szef mnie zwolnił
Szef zwolnił Pawła, który jest w trakcie zmiany płci. Pracodawca tłumaczy, że do pracy przyjął kobietę, a nie mężczyznę.
11.02.2008 | aktual.: 11.02.2008 15:22
Szef zwolnił Pawła, który jest w trakcie zmiany płci. Pracodawca tłumaczy, że do pracy przyjął kobietę, a nie mężczyznę. Ma rację, czy może dyskryminuje podwładnego?
Oto treść maila, jaki otrzymaliśmy od Pawła:
Urodziłem się jako dziewczywnka, ale odkąd pamiętam chciałem być mężczyzną. Rodzice mówili, że to dlatego, że wychowywałem się wśród braci. Na studiach wiedziałem już, że mam poważny kłopot. Nie akceptowałem swego damskiego ciała. Zrobiłem serię badań. Lekarze orzekli, że nie ma przeciwskazań do zmiany płci. Psychologowie potwierdzili, że jest to w moim przypadku konieczne.
Rozpoczęła się terapia hormonalna i przygotowania do operacji. Tymczasem ukończyłem studia (marketing i zarządzanie) i zacząłem szukać pracy. Znalazłem zatrudnienie w banku - wtedy byłem jeszcze kobietą. Dobrze pracowałem, bo zależało mi na posadzie i pieniądzach. Nie wiedziałem co zrobić, czy powiedzieć szefowi o zmienie płci. Postanowiłem z tym poczekać. Opowiedziałem o problemie koleżance z pracy, która z kolei o wszystkim opowiedziała szefowi. Następnego dnia znalazłem się na dywaniku. Musiałem powiedzieć o szczegółach leczenia - już wtedy byłem zapisany na pierwszą operację. Szef bez ogródek mnie zwolnił. Powiedział, że po pierwsze umowa straciła ważność, bo zawierał ją z kobietą, po drugie ze względu na prestiż banku i klientów nie może sobie pozwolić na zatrudnianie transseksualistów, czy innych dziwaków.
Podczas drugiego spotkania zaczął krytykować moją pracę i to, że moja wydajność spadła. To nie prawda. Bardzo lubiłem swoją pracę, byłem nawet pracownikiem miesiąca. Klienci byli zadowoleni, nie dlatego, że byłem kobietą, ale dlatego że dobrze pracowałem.
Obecnie jestem bez pracy i w trakcie kosztownego lecznia. Rodzina całkowicie się ode mnie odwróciła - twierdząc, że to co robię jest niemoralne i uderza w dobre imię rodziny ( pochodzę z niewielkiej wsi na wschodzie). Ksiądz, który zawsze był dla mnie autorytetem, powiedział, że nie może zaakceptować mojej decyzji, bo urodziłem się kobietą i kobietą muszę umrzeć. Jedyne wsparcie mam w lekarzach i psychologu. Największym problemem jest brak pracy. Chciałbym pozwać byłego szefa. czy mam szansę wygrać?
- Tak. Po pierwsze szef zwolnił pana w trakcie leczenia. Formalnie nie zmienił pan jeszcze płci, tzn. nie zmienił pan imienia, nazwiska, nie zostało to odnotowane w urzędzie. Po drugie lekarze orzekli, że zmiana płci jest w pana przypadku konieczna. To, że stał się pan mężczyzną nie było pana fanaberią, tylko podyktowaną przesłankami medycznymi koniecznością. Po drugie nie ma dowodów, że zmiana płci zmniejszyłaby jakość pana pracy. Radzę udać się do Rzecznika Praw Obywatelskich, na wsparcie może pan liczyć w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - wyjaśnia Remigiusz Wołyński, prawnik, specjalista od prawa pracy.