Zmienne nastroje przy Książęcej
Przez większą część środowego handlu indeksy na naszym rynku radziły sobie słabo, sygnalizując tendencję do pogłębienia spadkowej korekty. W sukurs bykom przyszli jednak inwestorzy amerykańscy. Zwyżki na Wall Street zdecydowanie poprawiły nastoje, a WIG20 ponownie znalazł się w okolicy 2500 punktów.
19.02.2014 | aktual.: 19.02.2014 17:48
Pierwsza część środowej sesja na warszawskim parkiecie przyniosła pogorszenie nastrojów. Byki jedynie do południa starały się utrzymać dotychczasowe pozycje, jednak w drugiej części było o to coraz trudniej. Indeksy największych spółek na otwarciu zniżkowały po 0,4 proc. Pozostałe wskaźniki wystartowały jedynie z minimalnie lepszego pułapu. Po godzinie handlu WIG20 rozpoczął odrabianie strat, ale ta wspinaczka zakończyła się po dotarciu do poziomu wtorkowego fixingu. Kolejny ruch należał do niedźwiedzi, które bez trudu zepchnęły wskaźnik o prawie 20 punktów w dół, Późniejsza kontra popytu była o wiele słabsza i nieprzekonująca. Nieznacznie lepiej zachowywał się indeks średnich firm, ale sWIG80 do wczesnego popołudnia systematycznie tracił na wartości, bez jakiejkolwiek próby obrony. Sytuacja na rynku blue chips poprawiła się wyraźnie dopiero pod koniec dnia.
Wśród największych spółek od rana najgorzej raziły sobie akcje, taniejąc po informacji o konieczności utworzenia sięgających miliard złotych rezerw i odpisów, o niemal 3 proc. Z czasem te negatywne nastroje przeniosły się na papiery Tauronu, które wczesnym popołudniem traciły 1 proc. Po południu przecena przycisnęła walory Kernela, sprowadzając je prawie 4 proc. poniżej wtorkowego zamknięcia. Coraz bardziej dramatyczna sytuacja na Ukrainie przekładała się także na pozostałe spółki z tego kraju. Po niedawnym wyskoku, WIG Ukraina zniżkował o ponad 2 proc. Zmienności nastrojów doświadczały akcje Orange. Od porannego spadku o ponad 1,5 proc. przeszły do zwyżki o niemal takiej samej skali, by po południu ponownie znaleźć się pod kreską i powrócić nad nią pod koniec dnia. Po około 1,5 proc. w dół szły walory Bogdanki i PZU. Za wyjątkiem Pekao, słabo radziły sobie papiery banków, choć w ich przypadku spadki sięgały kilku dziesiątych procent, a po południu nastroje uległy poprawie i nastąpił powrót do wzrostów.
Wśród średniaków na plusie trzymały się walory zaledwie jednej czwartej firm. W tej grupie przewodziły zwyżkujące o niemal 3,5 proc. akcje Grupy Azoty Niewiele ustępowały im walory Millennium. Sięgającą niemal 3 proc. przecenę zaliczały akcje Enei. Po ponad 2 proc. w dół szły akcje Agory, Aliora, Budimeksu, Cyfrowego Polsatu i Amrestu. Pod koniec dnia przybyło jednak chętnych do kupowania akcji. Na szerokim rynku uwagę zwracały kontynuujące dynamiczny rajd akcje Agrotonu. Po wtorkowym wyskoku o prawie 27 proc., w środę drożały o kolejne 17 proc. Wśród najmocniej przecenionych znalazły się tracące niemal 5 proc. papiery Dudy.
Na głównych giełdach europejskich nastroje były wyraźnie spadkowe. Po neutralnym starcie, indeksy w Paryżu i Frankfurcie poszły zdecydowanie w dół, tracąc w najgorszym momencie po 0,4-0,5 proc. Po południu sytuacja zaczęła się poprawiać w Paryżu, gdzie CAC40 przez chwilę znalazł się nawet 0,4 proc. nad kreską. Nie przeszkodziły w tym bardzo słabe dane zza oceanu. Liczba wydanych pozwoleń na budowę domów wyniosła 937 tys., o 43 tys. mniej niż się spodziewano, a liczba rozpoczętych budów spadła do 880 tys., a więc 70 tys. poniżej oczekiwań. Brak negatywnej reakcji można tłumaczyć tym, że mocno w górę zweryfikowane zostały dane grudniowe, a styczniowe osłabienie zrzucono na karb złej pogody. Humory poprawiły się po wejściu do gry inwestorów zza oceanu. Po godzinie handlu na Wall Street Dow Jones zyskiwał 0,5 proc., a S&P500 szedł w górę o 0,3 proc.
WIG20, WIG30 i mWIG40 zakończyły dzień zwyżką o 0,6 proc., WIG wzrósł o 0,5 proc., a sWIG80 stracił 0,3 proc. Obroty wyniosły 840 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance