Znowu ponad połowa Polaków urlop spędzi w domu
Aż 55 proc. Polaków spośród różnych opcji spędzania urlopu wybiera odpoczynek w domu!
29.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 13:03
Jak sytuacja wyglądała w zeszłym roku?
Z badań CBOS wynika, że w 2010 r. na wypoczynek nie wyjechało aż 59 proc. Polaków. Na kilkudniowy wyjazd decydowali się najczęściej mieszkańcy dużych miast. Na sposób spędzania urlopu wpływają w dużym stopniu pozycja zawodowa, status materialny, a nawet wykształcenie respondentów.
Natomiast z sondażu przeprowadzonego przez serwis Praca.wp.pl. w 2010 roku wynika, iż 43 proc. Polaków urlop spędziło w domu. Na dłuższy wypoczynek w polskich miejscowościach wybrało się 24 proc. respondentów a 20 proc. poza granice kraju. Jednodniowe wypady do pobliskich kurortów planowało 8 proc. osób biorących w głosowaniu, natomiast 5 proc. urlop spędziło u rodziny. W głosowaniu wzięło udział 16979 internautów.
Kogo stać na wakacje?
Jak wielu z nas może pozwolić sobie na poświęcenie swojej miesięcznej pensji, by przez tydzień wypoczywać nad Bałtykiem lub w Egipcie? W biurach turystycznych widać ruch. Klienci pojawiają się, i owszem, jednak wielu z nich po zapoznaniu się z ofertą, z opasłym katalogiem pod pachą wychodzi i nigdy nie wraca. Część z nich o lekki stan przedzawałowy przyprawiają ceny wyjazdów, więc wycofują się z uśmiechem na ustach. Inni z góry wiedzą, że nigdzie nie wyjadą.
- Kiedy mam zły dzień, biorę telefon i dzwonię do biura turystycznego – uśmiecha się Ania, pracownica dużej firmy wydawniczej. – Wiem, że nigdzie nie pojadę. Nie stać mnie na to by na wakacje w Tunezji czy Turcji pojechać z mężem i trójką dzieci. Jednak samo posłuchanie o bajecznym wypoczynku wprawia mnie w dobry nastrój. Anna nie jest osamotniona. Z sondaży opinii publicznej wynika, że ponad połowa Polaków nie wybiera się w tym roku na urlop. Główną przyczyną jest brak finansów.
Bułgaria w zasięgu ręki
W przypadku pogarszającej się sytuacji materialnej, wiele rodzin traktuje plany wakacyjne jako ekstrawagancję. Jednak znawcy branży uważają, że grubo przesadzamy twierdząc, że nie stać nas na zagraniczne wyjazdy.
- Oczywiście, że stać. Rozpiętość ofertowa a także cenowa jest w tym sezonie ogromna – mówi Andrzej Glapiak z portali turystycznych Wakacje.pl i EasyGo.pl. - Wakacje ze śniadaniami lub w pakietach bez wyżywienia, z dojazdem własnym nad Adriatykiem, Morzem Czarnym czy Śródziemnym dostępne są już od kilkuset złotych. A przecież plaże Chorwacji, Włoch czy Bułgarii nie różnią się specjalnie od nieco dalszych hiszpańskich, tureckich czy egipskich. Podobna temperatura powietrza, wody i ilość godzin słonecznych.
Narzekających na brak gotówki nawet na takie wakacje nie brakuje. Jednak jak ma się to do suchych statystyk, które mówią, że w maju najchętniej sięgaliśmy po oferty najdroższe, z ceną przekraczającą 5 tys. zł za jedną rezerwację - 35 proc. wszystkich sprzedawanych ofert. To wzrost w porównaniu rocznym o 7 pkt. proc. (maj 2010 28 proc.). Na drugim miejscu są oferty z przedziału cenowego 3-4 tys. zł za jedną dokonaną rezerwację. Takie oferty wykupiło w maju 21 proc. osób udających się na wakacje.
Wynika z tego, że ci, których dopadł kryzys, nie ruszają się z domu. Natomiast reszta, w dużej większości, postanowiła nie oszczędzać na tegorocznym wypoczynku.
Jednak w kraju
Mimo różnych zawirowań z gotówką, wielu Polaków nie wyobraża sobie, by przez całe wakacje nigdzie nie wyjechać. Głównie ze względu na dzieci.M
- Jedno jest pewne, o ile turystyka światowa rozwija się systematycznie od lat o tyle wakacje w Polsce, choć obarczone ryzykiem pogodowym, znowu zaczynają być modne – zauważa Andrzej Glapiak z Wakacje.pl i EasyGo.pl - Zdecydowanie widać, że Polacy chętnie sięgają po krajowe propozycje. W tym roku, po pięciu miesiącach obserwujemy 20 proc. wzrost rezerwacji w kraju, w porównaniu z rokiem ubiegłym. Do tego w kraju zaczynamy posługiwać się promocjami znanymi z wyjazdów zagranicznych. Na stronach internetowych mamy więc oferty First Minute, Last Minute.
Fachowcy mówią, że najchętniej pojedziemy nad rodzime morze, głównie na Wybrzeże Zachodnie. Zachodniopomorskie dysponuje bowiem dużą ilością mniejszych i większych kurortów. Osoby z mniejszym zapasem gotówki wybiorą wypoczynek nad jeziorem. Wiele rezerwacji dokonano już w popularnych Mikołajkach i Giżycku. Z tego zadowoleni są ci, którzy z turystyki żyją.
ES/ml
/AS