ZNP chce zwiększenia nakładów na oświatę
Rząd nie może zrzucać problemu bezrobocia nauczycieli na barki samorządów i
samych pracowników szkół - twierdzi ZNP i ponownie zwraca się do MEN o uruchomienie specjalnego
programu dla nauczycieli zagrożonych utratą pracy. Postuluje zwiększenie nakładów na oświatę.
10.06.2014 | aktual.: 11.06.2014 10:35
Ponad 3 tysiące nauczycieli od września straci pracę, a około 8 tys. będzie miało zmniejszony czas pracy. - Rząd nie może zrzucać problemu bezrobocia nauczycieli na barki samorządów i samych pracowników szkół - twierdzi ZNP i ponownie zwraca się do MEN o uruchomienie specjalnego programu dla nauczycieli zagrożonych utratą pracy. Postuluje zwiększenie nakładów na oświatę.
"Od kilku lat wykształceni nauczyciele z dużym doświadczeniem tracą pracę z powodu niżu demograficznego. Rośnie także ukryte bezrobocie nauczycieli, którym zmniejszono wymiar czasu pracy do kilku godzin w tygodniu" - przypomniał we wtorek na konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Z danych zabranych przez związek wynika, że z nowym rokiem szkolnym 2014/2015 ponad 3 tysiące nauczycieli straci pracę, ponad 8 tys. będzie miało zmniejszony wymiar pracy. Przedstawiając te dane Broniarz zaznaczył, że są to dane niepełne, gdyż nie ma w nich informacji z województw dolnośląskiego i podkarpackiego, a w danych z woj. zachodniopomorskiego brakuje informacji ze Szczecina.
Prezes ZNP podkreślił, że bez przemyślanych i długofalowych działań obliczonych na wykorzystanie aktywnych pokoleń doświadczonych nauczycieli, bez zapewnienia stałego finansowania, ale z towarzyszeniem kontroli celowości wykorzystanych środków finansowych, Polska zmarnuje olbrzymi potencjał tysięcy nauczycieli.
Dlatego związek postuluje zwiększenie wsparcia finansowego dla samorządów na rozwój i utrzymanie placówek oświatowych, objęcie subwencją oświatową publicznych przedszkoli oraz upowszechnienie wychowania przedszkolnego tak, aby do 2016 roku do przedszkola chodziło 80 proc. trzylatków, a do 2019 r. - 90 proc. trzylatków.
ZNP opowiada się też za podwyższeniem standardu publicznych szkół poprzez obowiązek prowadzenia szkolnej stołówki, świetlicy, biblioteki, a także przywrócenie gabinetów lekarskich, oraz za ustaleniem maksymalnej liczby uczniów w klasie w celu indywidualizacji procesu nauczania.
Według związkowców ważne jest także zwiększenie dostępu uczniów do poradnictwa psychologiczno-pedagogicznego (nauczyciele specjaliści w każdej szkole) i uruchomienie ogólnopolskiego programu wsparcia dla kształcenia i przekwalifikowywania osób dorosłych - z nauczycielami w roli doradców i trenerów. ZNP proponuje także uruchomienie "szkół środowiskowych", czyli placówek otwartych na edukację dzieci i dorosłych, od przedszkola po uniwersytet trzeciego wieku.
Jak zaznaczył Broniarz, bez takiego wielotorowego programu dyskusja o edukacji ograniczy się do populistycznych żądań likwidacji Karty Nauczyciela. "Tymczasem to nie pedagodzy powinni ponosić ciężar utrzymania i prowadzenia placówek oświatowych, jaki spoczywa na jednostkach samorządu terytorialnego" - mówił.
Przypomniał, że oświata jest konstytucyjnym zadaniem państwa realizowanym przez samorząd terytorialny. "W finansowaniu tego zadania znaczący udział mają środki pochodzące z budżetu państwa, ale nie są one jedyne, bo władze lokalne ponoszą dodatkowe wydatki ze swoich dochodów własnych. Dlatego rząd powinien wspomóc samorządy w tym zakresie" - powiedział Broniarz.
Z opublikowanego w ubiegłym roku badania wykorzystania potencjału nauczycieli tracących pracę wynika, że wielu zwolnionych nauczycieli nie podejmuje żadnych działań w celu znalezienia zatrudnienia, biernie oczekując na zmianę sytuacji w lokalnej oświacie i powrót do pracy w szkole.
Badanie przeprowadzone zostało przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej - Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji w ramach projektu "Doskonalenie strategii zarządzania oświatą na poziomie regionalnym i lokalnym" realizowanego przez Ośrodek Rozwoju Edukacji we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim.
(AS)