ZUS nie chce oddać pieniędzy

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przepisy zawieszające wypłaty emerytur 40 tys. Polaków, to dla ZUS to mało. Chcesz odzyskać pieniądze, idź do sądu.

ZUS nie chce oddać pieniędzy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

24.01.2013 | aktual.: 25.01.2013 09:27

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przepisy zawieszające wypłaty emerytur 40 tys. Polaków, to dla ZUS za mało. Chcesz odzyskać pieniądze? Musisz pójść do sądu. Jeśli cię na to stać.

Obowiązujący od 1 stycznia 2011 r. do 13 listopada 2012 roku art. 103a ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakładał, że jeśli pracownik po przejściu na emeryturę kontynuował pracę w firmie, w której był wcześniej zatrudniony, to ZUS przestawał mu wypłacać świadczenie.

Przepis ten miał zastosowanie również do osób, które otrzymały świadczenie przed 1 stycznia 2011 r. Do 30 września 2011 r. osoby te musiały wybrać pomiędzy wykonywaniem zatrudnienia a świadczeniem emerytalnym. Jeśli do tego czasu nie rozwiązały stosunku pracy, ZUS zawiesił im prawo do emerytury od 1 października 2011 r.

W wyroku z 13 listopada 2012 r. Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt K 2/2012) orzekł, że przepisy te są niezgodne z zasadą ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa wynikającą z art. 2 konstytucji. Wyrok TK został ogłoszony w Dzienniku Ustaw z 22 listopada 2012 r. (pod poz. 1285).

Wyrok TK sprawia, że osoby, które do 30 września 2011 r. nie rozwiązały stosunku pracy i którym ZUS zawiesił emeryturę, mogą otrzymywać to świadczenie niezależnie od dalszego pozostawania w stosunku pracy.

Z informacji podanych przez ZUS pod koniec 2012 roku wynika, że prawie 19 tys. osób ciągle miało zawieszone świadczenia na podstawie niekonstytucyjnych przepisów. - Budżet państwa - wyliczył ZUS - zaoszczędził w ten sposób ok. 640 mln złotych!

Zakład Ubezpieczeń Społecznych przed zwrotem tych pieniędzy broni się jak może. Przekonuje, że uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie odnosi się do wypłaty wyrównania za okres wcześniejszy. Rację przyznają mu niektórzy konstytucjonaliści.

Oficjalnej decyzji wciąż nie ma, ale jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej", ZUS nie zamierza z własnej woli wypłacać wyrównań, a od niekorzystnych wyroków w tej sprawie będzie się odwoływał. Co to oznacza dla osób, którym zawieszono świadczenia?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby sprawą zajął się Sejm. Zdaniem byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępienia rząd powinien przygotować, a parlament przyjąć nową ustawę rekompensującą emerytom brak świadczeń.

- Jeśli ze względów finansowych czy politycznych ustawodawca nie podejmie takiej akcji, obywatel musi się sam uaktywnić - podkreśla Jerzy Stępień.

Chociaż poszkodowani mają na dochodzenie swoich praw trzy lata, to może być z tym problem. Świadczą o tym rozbieżne orzeczenia sądów w tej sprawie. Większość rozstrzyga sprawę po myśli emerytów i przyznaje im zwrot świadczeń, ale ponieważ są to wyroki nieprawomocne, ZUS na 100 procent będzie się od nich odwoływał.

Niestety część sądów uznaje, że przepis o zawieszeniu świadczeń był ważny, a zwrot świadczeń emerytom się nie należy. W razie przegranej emeryt musi pokryć koszty procesu, co wielu z nich odstrasza od dochodzenia swoich praw. Nie da się ukryć, że z punktu widzenia walczącego o każdą złotówkę oszczędności rządu, taka sytuacja jest korzystna. Inna sprawa, czy kryzys usprawiedliwia takie działania.

zusemeryturytrybunał konstytucyjny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)