Związkowcy LOT protestują, w Poznaniu zwalniają

Przed Ministerstwem Skarbu w Warszawie trwa pikieta związków zawodowych pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT. Domagają się oni zmiany strategii restrukturyzacyjnej firmy i zaniechania zwolnień grupowych. Tymczasem w poznańskich zakładach Cegielskiego zaczynają się zwolnienia grupowe. W sumie pracę straci prawie 497 osób. Pierwsze wypowiedzenia w poniedziałek mają trafić do pracowników.

28.09.2009 | aktual.: 28.09.2009 13:20

Grzegorz Kosowski, przewodniczący związku podkreśla, że w takiej spółce jak LOT tego typu działania powinny być dobrze przemyślane. Jego zdaniem prezes firmy Sebastian Mikosz najpierw mówił o zwolnieniu 400 osób, a potem po wielodniowych negocjacjach zdecydował o wyrzuceniu z pracy dodatkowych 500 zatrudnionych. Szef związku powiedział, że firmą taką jak LOT "nie można się w ten sposób bawić". Przypomniał, że nie jest ona prywatną firmą prezesa Mikosza, tylko właścicielem tej spółki jest skarb państwa.

Protestujący domagają się przywrócenia do pracy zwolnionych liderów związkowych - Elwiry Niemiec i Grzegorza Kosowskiego. Jak zaznaczył sam Kosowski - zostali oni zwolnieni z naruszeniem prawa pracy. - Tymczasem ani ja, ani koleżanka Elwira Niemiec nie mamy obowiązków pracowniczych, bo jesteśmy oddelegowani od pracy i w związku z tym w tym dniu wykonywaliśmy swoje obowiązki - zaznaczył.

W Polskich Liniach Lotniczych prowadzony jest program restrukturyzacji, który ma ograniczyć koszty i wyprowadzić firmę z zapaści finansowej.

W poznańskich zakładach Cegielskiego 16 września zarząd firmy podpisał ze związkowcami porozumienie o zwolnieniach grupowych. Przystąpiły do niego dwa z pięciu związków zawodowych działających w spółce - "Solidarność" i "Metalowcy". - Porozumienie weszło jednak w życie, bo - jak podkreślał w rozmowie z Radiem Merkury prezes zakładów Cegielskiego Jarosław Lazurko - zostało zaakceptowane przez najbardziej reprezentatywne związki.

Koszt zwolnień grupowych w Cegielskim, to 11 milionów złotych. Zarząd szacuje, że mniejsze zatrudnienie da w przyszłym roku oszczędności w wysokości 25 milionów. Zwolnienia potrwają miesiąc.

Ich powodem jest kryzys w branży stoczniowej i brak zamówień. Zwolnieni pracownicy, będą mogli ubiegać się o zatrudnienie w spółce córce Cegielskiego - Fabryce Pojazdów Szynowych, która od stycznia ma przyjmować nowe osoby. Bezrobotni pracownicy Cegielskiego będą mogli uczestniczyć także w kursach, zorganizowanych przez Powiatowy Urząd Pracy w Poznaniu.

kryzysstrajkpoznań
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)