Związkowcy niezadowoleni po wizytach w ministerstwach
Związkowcy byli niezadowoleni z wizyt w ministerstwach. Na zakończenie dzisiejszych manifestacji szefowie poszczególnych grup związkowców, które składały petycje w kilku resortach, zarzucali ministrom ignorancję.
11.09.2013 | aktual.: 12.09.2013 15:38
Związkowcy byli niezadowoleni z wizyt w ministerstwach. Na zakończenie dzisiejszych manifestacji szefowie poszczególnych grup związkowców, które składały petycje w kilku resortach, zarzucali ministrom ignorancję.
Przewodniczący grupy składającej postulaty w Ministerstwie Gospodarki relacjonował, że protestującym nie udało się spotkać szefem resortu. Jak mówił, minister Janusz Piechociński nie znalazł czasu, dlatego teraz związkowcy dają mu "ostatnią szansę" na podjęcie dialogu o gospodarce.
Również pielęgniarki były rozczarowane wizytą w Ministerstwie Zdrowia. Przywódczyni grupy mówiła, że nie może być tak, żeby minister odpowiedzialny za pracę pielęgniarek uciekał przed spotkaniem i "chował głowę w piasek".
Również związkowcy, którzy odwiedzili Ministerstwo Pracy, nie kryli oburzenia formą przyjęcia od nich petycji. Lider grupy mówił, że delegacja została przyjęta w furtce, a na spotkanie z ministrem nie było szans. Jak mówił związkowiec, wszyscy czuli się oszukani, ponieważ szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz nie dotrzymał obietnicy i ze związkowcami się nie spotkał.
W dzisiejszych manifestacjach wzięło w sumie udział ponad 20 tysięcy osób z całej Polski. Po zakończeniu protestu wyjechali oni z Warszawy, jednak kilkuset protestujących zostało w tak zwanym miasteczku namiotowym przed Sejmem.
Polecamy: Maszyna do wydawania płacy minimalnej
(AS)