Trwa ładowanie...

Inflacja w USA najwyższa od 40 lat. Tłumaczą to tak samo jak w Polsce

Nie tylko w Polsce mamy do czynienia z ogromnym wzrostem cen. W Stanach Zjednoczonych inflacja w sięgnęła w marcu 8,5 proc. i była najwyższa od czterech dekad. Prezydent USA Joe Biden wygłosił we wtorek przemówienie na temat tego, jak zamierza walczyć z drożyzną. I tłumaczył, że inflacja to przede wszystkim efekt pandemii COVID-19 i inwazji Rosji na Ukrainę.

- Chcę, by każdy Amerykanin wiedział, że podchodzę do inflacji bardzo poważnie - mówił we wtorek Joe Biden - Chcę, by każdy Amerykanin wiedział, że podchodzę do inflacji bardzo poważnie - mówił we wtorek Joe Biden Źródło: EPA, PAP, fot: Jim Lo Scalzo
doffsc6
doffsc6

- Koronawirus nie tylko zamknął naszą globalną gospodarkę, ale całkowicie wytrącił z równowagi łańcuchy dostaw i popyt, zwłaszcza w krajach, gdzie skuteczniejsza odbudowa gospodarki nie była możliwa, szczególnie w sektorach uzależnionych od półprzewodników - mówił Biden, tłumacząc przyczyny inflacji, która w marcu w USA osiągnęła 8,5 proc., najwyższy poziom od ponad 40 lat. Dla porównania w marcu w Polsce mieliśmy inflację na poziomie 11 proc.

Prezydent dodał, że drugą przyczyną jest rosyjska inwazja na Ukrainę, która nie tylko podwyższyła ceny energii, ale też żywności. - Ukraina ma 20 mln ton zbóż zalegających w elewatorach. Normalnie już zaczęłaby je eksportować, ale tego nie zrobiła przez inwazję Putina. Pracujemy z naszymi europejskimi partnerami, by wypuścić je na rynek, co zmniejszy ceny na całym świecie - zapowiedział Biden.

Amerykański prezydent zapewnił, że choć inflacja to głównie efekt czynników zewnętrznych, Ameryka jest przygotowana na kryzys lepiej niż jakiekolwiek inne państwo ze względu na szybszą odbudowę gospodarki po pandemii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Rosja odcięła gaz Polsce. Damy sobie radę? "Sami podziękowalibyśmy za dostawy"

Joe Biden pokazał też plan walki z podwyżkami cen, który opiera się m.in. na zwiększeniu podatków dla dużych korporacji i najbogatszych Amerykanów, ograniczeniu cen niektórych leków i inwestycjach w zieloną transformację energetyczną. Dodał, że jego plan zakłada rekordową redukcję deficytu budżetowego w wysokości 1,5 bln dolarów.

doffsc6

- Chcę, by każdy Amerykanin wiedział, że podchodzę do inflacji bardzo poważnie i że jest to mój najwyższy priorytet wewnętrzny - powiedział prezydent. I dodał, że nie dziwi się frustracji Amerykanów wzrostem cen.

Przypomniał, że już wcześniej podjął kroki, by walczyć z inflacją m.in. uwalniając rezerwy ropy naftowej i wzywając Kongres do przyjęcia regulacji zmuszających firmy naftowe do korzystania z nieeksploatowanych przez nie złóż. Biden stwierdził też, że jego administracja rozważa zniesienie niektórych ceł na produkty z Chin. Pytany o to, kiedy inflacja zacznie spadać, prezydent powołał się na opinie ekonomistów mówiących, że może do tego dojść do końca obecnego roku.

Mateusz Morawiecki tłumaczy to podobnie

Podobne tłumaczenia dotyczące przyczyn inflacji można też usłyszeć w Polsce. Jak mówił w kwietniu premier Mateusz Morawiecki, pandemia COVID-19 doprowadziła do wzrostu wydatków budżetowych związanych z walką z wirusem, jak i ochroną miejsc pracy w ramach tarczy antycovidowej.

Po koronakryzysie pojawił się natomiast wzrost PKB, wzrost produkcji w przemyśle i w innych sektorach gospodarki gwałtownie przyspieszyły. - I znowu za wzrostem cen szła inflacja. Ale póki mieliśmy na horyzoncie normalne wyjście z pandemii, mogliśmy patrzeć w przyszłość z optymizmem – mówił Morawiecki. Jednak w lutym tego roku Rosja zaatakowała Ukrainę i wszystko się zmieniło.

doffsc6

- Wojna wywróciła architekturę bezpieczeństwa i gospodarczą w Europie. Wszystkim, którzy twierdzą, że wojna nie ma nic do inflacji, zwracam uwagę, że przygotowania do wojny rozpoczęły się dużo wcześniej – przekonywał premier. W ostatnich tygodniach z ust przedstawicieli rządu często pada nawet słowo "putinflacja", mające jasno pokazać, kto jest odpowiedzialny za drożyznę w naszym kraju.

Dwucyfrowa inflacja w Polsce

Inflacja w kwietniu 2022 r. sięgnęła już 12,3 proc. Szczyt osiągnie w wakacje – będzie to około 12,5-13,0 proc. - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny "Spodziewamy się, że wzrost cen żywności sięgnie nawet 14 proc. Także ceny energii i paliw utrzymają się na wysokich poziomach" - ocenili eksperci. Prognozują oni, że inflacja CPI zacznie spadać w ostatnim kwartale 2022 roku, ale wzrost cen pozostanie jednak dwucyfrowy do końca roku.

"Dwucyfrowa inflacja to efekt rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na skutek wojny podrożała przede wszystkim energia (24,3 proc.) oraz paliwa (33,5 proc.). Znacząco zdrożała też żywność – tempo wzrostu cen przyśpieszyło z 7,6 do 9,2 proc." - komentowali ostatnie dane o inflacji analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zwrócili uwagę, że jest to efekt rosyjskiego embarga na handel nawozami oraz przerwania eksportu zbóż z Ukrainy z uwagi na blokadę morską Rosjan. Dodali też, że inflacja bazowa pozostała stabilna (6,8 proc.).

doffsc6

"Będzie jeszcze gorzej" - tak były premier i były prezes NBP Marek Belka komentował dane o 11-procentowej inflacji w marcu. Przyznał, że trudno powiedzieć, o ile dokładnie wzrośnie jeszcze inflacja. "Nie ma co straszyć ludzi. Będzie trochę wyżej albo może i istotnie wyżej" - ocenił. Dodał, że nie spodziewa się, by w tym roku inflacja spadła poniżej 10 proc.

W Aktualizacji Planu Konwergencji, którą Polska raz w roku przesyła do Brukseli, rząd podał niedawno, że przewiduje średnioroczny poziom wzrostu cen w tym roku na 9,1 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
doffsc6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
doffsc6